Dzieci z zespołem Downa bez szans w telewizji?

Watykański dziennik „L’Osservatore Romano” donosi, że francuska Naczelna Rada Audiowizualna (CSA) zabroniła nadawania w telewizji filmu o zespole Downa jako „niepokojącego sumienia kobiet”. Brzmi bulwersująco? Z pewnością.

19.08.2014

Czyta się kilka minut

Problem w tym, że informacja znanej gazety nie jest ścisła.

Przytoczmy podstawowe fakty za różnymi mediami francuskimi (w tym katolickim dziennikiem „La Croix”). CSA, nazywana we Francji „żandarmem mediów” – odpowiednik polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji – 25 lipca skrytykowała kilka francuskich prywatnych kanałów, w tym M6 i Canal+, za nadanie w paśmie reklamowym 2,5-minutowego spotu pt. „Dear Future Mom” (Kochana przyszła Mamo). Podkreślmy: Rada skrytykowała stacje, ale nie zabroniła emisji spotu.

Czego dotyczyły kontrowersje? Twórcy spotu przygotowanego z okazji Światowego Dnia Zespołu Downa pragnęli wesprzeć kobiety w ciąży, które spodziewają się narodzin dziecka ze zdiagnozowaną trisomią 21.

„Kochana przyszła mamo, nie bój się, Twoje dziecko będzie umiało robić wiele rzeczy” – mówią w filmie uśmiechnięte osoby z zespołem Downa, otoczone swoimi rodzicami. Spot na YouTube zobaczyło dotychczas w wielu krajach świata 5,5 mln osób.

CSA tłumaczyła, że otrzymała liczne skargi od telewidzów, więc musiała na nie zareagować. Wyjaśniła dość pokrętnie, że „celowość (filmu) wydaje się dwuznaczna i może nie budzić spontanicznej i jednomyślnej zgody” (tak jakby jakikolwiek spot mógł wywołać jednolitą reakcję). Dodała przy tym, że nie krytykowała treści samego filmu, chciała tylko pouczyć nadawców, aby nie nadawali kontrowersyjnych spotów w paśmie reklamowym.

Podłoże niefortunnej interwencji Rady tkwi gdzie indziej: jest nim spór o aborcję (dopuszczalną we Francji bez ograniczeń do 12. tygodnia ciąży). Jedną z organizacji podpisanych pod dyskusyjnym klipem „Dear Future Mom” jest bowiem francuska fundacja Jerome’a Lejeune’a, zaangażowana w ruch pro-life. I ten właśnie fakt, jak można przypuszczać, skłonił część telewidzów do wysyłania listów protestacyjnych do CSA.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, tłumacz z języka francuskiego, były korespondent PAP w Paryżu. Współpracował z Polskim Radiem, publikował m.in. w „Kontynentach”, „Znaku” i „Mówią Wieki”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 34/2014