Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Zastanawialiśmy się do tej pory: Jak daleko możemy się posunąć? Myśleliśmy, że są granice, których nie wolno przekraczać. Może należy się zastanowić, kiedy i w jaki sposób powinniśmy to zrobić? Może pora wytyczyć granice wedle nowych współrzędnych?”.
Powyższe słowa nie padły na konferencji entuzjastów technologii łączących dokonania robotyki i genetyki. Wypowiedział je abp Vincenzo Paglia, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia, otwierając jej jubileuszowe posiedzenie („Człowiek. Znaczenie i wyzwania”, 12-14 lutego 2024 r.). Są najlepszym dowodem zmian, jakie dokonały się w tej instytucji w ciągu ostatnich lat.
Słudzy życia
Powołana do życia 11 lutego 1994 r. przez Jana Pawła II Akademia miała bronić życia „od poczęcia do naturalnej śmierci”. Pierwszym przewodniczącym był dr Jérôme Lejeune, pediatra i genetyk, odkrywca trisomii 21. chromosomu, odpowiedzialnej za zespół Downa, dziś kandydat na ołtarze. Głównym zadaniem akademików było informowanie papieża i instytucji kościelnych o najnowszych osiągnięciach w naukach biomedycznych oraz „kształtowanie kultury życia zgodnie z Magisterium Kościoła”.
Przez blisko ćwierć wieku instytucja znana była przede wszystkim z tworzenia naukowego zaplecza dla walki z aborcją, eutanazją, in vitro i manipulacjami genetycznymi, które uznawano za najważniejsze problemy etyczne i zagrożenia dla współczesnego człowieka. Członków Akademii (zwyczajnych, korespondencyjnych i honorowych) powołuje papież spośród autorytetów w naukach medycznych, przyrodniczych, filozoficznych i społecznych. Nie muszą być katolikami, ale powinni akceptować katolicką naukę o ochronie życia, co potwierdzają podpisaniem deklaracji zwanej „Świadectwem Sług Życia”.
Nie tylko etyka
Przeprowadzone w 2016 r. przez Franciszka zmiany w strukturach Akademii wywołały oburzenie zarówno dotychczasowych akademików, jak i konserwatywnej opinii publicznej. Przewodniczącym Akademii został abp Vincenzo Paglia (papież powierzył mu jednocześnie funkcję wielkiego kanclerza Papieskiego Instytutu Jana Pawła II, zajmującego się kształceniem w dziedzinie nauk o małżeństwie i rodzinie). Paglia był biskupem niewielkiej diecezji Terni-Narni-Amelia, związanym ze Wspólnotą Sant’Egidio, znanym z otwartości na środowiska kontestujące nauczanie Kościoła w kwestiach etycznych (LGBT+, ruchy pro-choice). Z aprobatą wyrażał się o projekcie legalizacji (przez prawo państwowe) związków partnerskich, w tym homoseksualnych. Nominacje nowych członków Akademii, o które wnioskował arcybiskup, także dowodziły, że papieska instytucja naukowa otwiera się na nowe wyzwania i tematy – w jej szeregach pojawili się ekonomiści, klimatolodzy i informatycy. Wśród nich również osoby znane z wypowiedzi proaborcyjnych.
Tłumaczenie przewodniczącego, że powołani specjaliści nie będą wypowiadać się w kwestiach etycznych, nie wszystkich przekonało. Zwłaszcza że w materiałach z prac Akademii zaczęły pojawiać się niepokojące dla zwolenników starego porządku treści, np. sugestie, że metoda in vitro oraz antykoncepcja mogłyby – w niektórych sytuacjach – zostać uznane za dopuszczalne.
„Wypowiedzi Papieskiej Akademii Życia nie stanowią Magisterium Kościoła” – tłumaczy abp Paglia. Choć nie zaprzecza, że mogą mieć wpływ na reinterpretację doktryny, dokonywaną wraz ze zmieniającym się kontekstem naukowym i kulturowym.
Zmiana epoki
Obrona życia „od poczęcia do naturalnej śmierci” nie może ograniczać się – zdaniem Akademii i jej przewodniczącego – tylko do tych dwóch momentów: początku i końca. Warunki życia – głód, wysoka śmiertelność dzieci, brak dostępu do wody i opieki medycznej – również muszą znaleźć się w polu zainteresowania Kościoła i działaczy pro-life. Ważne stają się też problemy przedtem nieznane, a pokazujące zmianę epoki, o której mówi papież Franciszek. „Po raz pierwszy w dziejach człowiek może dokonać samozniszczenia: nie tylko przy pomocy energii jądrowej, ale też przez zmiany klimatu czy nowe technologie” – mówił Paglia. Tym ostatnim Akademia poświęciła swoje obrady w 2019 i 2020 r.
„Zajmowaliśmy się wieloma tematami – wyjaśnia przewodniczący – ale nigdy bezpośrednio kwestią antropologiczną. Tegoroczne spotkanie ma pomóc nam zrozumieć, kim jest człowiek”. To pytanie nurtuje nas od wieków, ale dziś nabiera nowego, ponadfilozoficznego wymiaru. W epoce sztucznej inteligencji, która człowieka przewyższa i zastępuje, w czasach, gdy podział na to, co naturalne, a co sztuczne, traci sens (jak przyznał papież w przemówieniu do członków Akademii), konieczne są nowe kategorie antropologiczne. Także w Kościele, który zmian zachodzących w ludzkim życiu nie jest w stanie ogarnąć.