Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Watykan 21 kwietnia poinformował, że bp Robert Finn oskarżony o zaniechanie doniesienia o przestępstwie pedofilskim, podał się do dymisji, korzystając z zapisów prawa kanonicznego umożliwiających hierarchom wcześniejszą rezygnację ze stanowiska z powodu choroby lub poważnych powodów uniemożliwiających pełnienie urzędu. Biskup Robert Finn, członek Opus Dei, kierował diecezją Kansas City-St. Joseph w stanie Missouri. Minęło sześć miesięcy, zanim poinformował policję o sprawie ks. Shawna Ratigana, w którego komputerze znaleziono wiele zdjęć o charakterze pedofilskim, które przedstawiały młode kobiety, a zostały wykonane w kościele i jego okolicy.
To wydarzenie potwierdza, że Kościół przyjął strategię „zero tolerancji” dla duchownych, sprawców przestępstw o charakterze pedofilskim.
W Kościele toczy się dyskusja, czy biskup powinien donosić na duchownych z własnej diecezji, których uważa za winnych tego przestępstwa. O takim dylemacie mówił kiedyś w wywiadzie radiowym abp Tadeusz Gocłowski i uznał ten dylemat za fałszywy. Nie kwestionując faktu, że rzeczywiście pomiędzy biskupem a prezbiterem istnieje więź o charakterze ojciec – syn, biskup podkreślał, iż ból już skrzywdzonych i tych, którzy przez brak decyzji przełożonego mogą zostać skrzywdzeni, jest ważniejszy od relacji pomiędzy biskupem a jego podwładnym. Papież dziś potwierdza, że najważniejsze jest zapobieganie krzywdzeniu kolejnych ofiar, a wspólnota Kościoła nie może być azylem dla krzywdzicieli dzieci.
Decyzja Papieża jest również zachętą dla przełożonych kościelnych do rzetelnego korzystania z instrumentów prawnych, którymi dysponuje Kościół, dzięki którym biskupi otrzymali narzędzia przybliżające ich do poznania prawdy o zgłoszonym do Kurii przypadku krzywdzenia dzieci. Polskie prawo nie nakłada na przedstawicieli władzy kościelnej prawnego obowiązku zawiadamiania o takich przypadkach prokuratury czy policji, ale to jednocześnie nie jest legitymacja do milczenia. Za każdym razem, gdy biskup uzna, iż rzeczywiście doszło do przestępstwa opisanego w polskim kodeksie karnym jako pedofilia, w pierwszej kolejności winien ze wszystkich sił dążyć do tego, aby fakt ten do prokuratury zgłosiła sama ofiara lub jej rodzice albo opiekunowie prawni. Przełożony kościelny winien w takiej sytuacji zapewnić ofierze nie tylko wsparcie psychologiczne i pomoc duszpasterską, ale sfinansować opiekę prawną, aby profesjonalny pełnomocnik, w oparciu o istniejące w prawie polskim gwarancje prawne, ułatwił pokrzywdzonemu dziecku w miarę łagodne przejście przez procedury związane procesem państwowym.
Sprawiedliwy proces państwowy, a po nim rzetelne korzystanie z instrumentów resocjalizacyjnych będzie także szansą dla skazanego pedofila, że nie skrzywdzi już więcej żadnego dziecka i uniknie kolejnego wieloletniego pobytu w więzieniu.