Kościół walczy z pedofilią

Wytyczne Episkopatu w sprawie walki z pedofilią, to nowoczesny dokument, który z pewnością ułatwi Kościołowi zmaganie się z problemem.

15.06.2015

Czyta się kilka minut

Fot: Damian KLAMKA/EastNews /
Fot: Damian KLAMKA/EastNews /

Opublikowanie przez „Tygodnik Powszechny” Wytycznych Konferencji Episkopatu Polski dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej 18 roku życia wraz z Aneksami oraz konferencja prasowa, na której zaprezentowano te dokumenty, są okazją dla mediów do prowadzenia dyskusji na temat zawartości tychże norm.

W Gazecie Wyborczej Katarzyna Wiśniewska zgłasza wątpliwości co do treści tego dokumentu. W tekście „Co robić z księdzem pedofilem? To co zarządzi biskup”. Już sam tytuł budzi mieszane uczucia co do rzeczywistych intencji autorki, bowiem zarzut, że to właśnie biskup podejmuje decyzje co do losów duchownego oskarżonego o pedofilię, ma charakter ideologiczny, a nie merytoryczny.

Takie jest prawo w całym Kościele, nie tylko w Polsce.

Rzeczywiście, w kościelnym porządku prawnym to biskup ma pełną władzę, która kształtuje sytuację prawną pozostających pod jego jurysdykcją duchownych.  W dalszej części tekstu autorka twierdzi, iż „dokument pozostawia zbyt wiele swobody biskupom – przełożonym podejrzanych. To pole do nadużyć. Jak rozumieć to, że jeśli zarzuty są prawdopodobne, ale nie ma bezpośredniego zagrożenia, to przełożony sam decyduje czy księdza zawiesić lub odsunąć od pracy z dziećmi do wyjaśnienia sprawy”. W jaki sposób przełożony ma ustalić czy zagrożenie jest czy go nie ma? Biskup nie jest psychiatrą, a pedofilia to zaburzenie, które nie ustępuje samo z siebie. Przełożony nie może więc mieć pewności, że ksiądz pedofil nie zagraża otoczeniu.” Wytyczne to dokument wydany w oparciu o normy prawa kanonicznego zawarte w Kodeksie Prawa Kanonicznego, a jego uzupełnieniem są wydane do nich Aneksy, zwłaszcza Aneks nr 2 czyli tzw. prawny. Warto na te przepisy patrzeć jako na system norm, a nie interpretować je w oderwaniu od innych.

I tak jeszcze w samych Wytycznych znajdziemy zapis, który znajduje się jedno zdanie dalej od cytowanego przez Panią Wiśniewską, że w każdym przypadku, niezależnie od tego, czy miał miejsce wiele lat temu, czy ma charakter bieżący, należy duchownego poddać specjalistycznej diagnostyce, a jeśli się to okaże konieczne, także terapii (pkt 7).

Ponadto w pkt. 10 dokumentu wprost stwierdzono, że zwyczajnym sposobem działania w trakcie wstępnego dochodzenia kanonicznego jest gromadzenie informacji poprzez przesłuchania, zebranie dokumentów, w tym opinii lekarskich i psychologicznych, itp. 

Z kolei także Aneks prawny postanawia, że opinie biegłych stanowią składową materiału dowodowego gromadzonego w toku wstępnego dochodzenia kanonicznego.

Zatem biskup podejmując decyzję o tym czy odsunąć podejrzanego od pracy z dziećmi i młodzieżą, robi to na podstawie materiału przygotowanego przez biegłych, a nie arbitralnie, opierając się na intuicji, jak sądzi autorka.

Z praktyki prowadzonych postępowań kanonicznych wiem, że opinie te z reguły są przygotowywane przez świeckich specjalistów, posiadających stosowne certyfikaty do prowadzenia diagnostyki i terapii.

Pani Katarzyna Wiśniewska stwierdza także, że Episkopat nie zamierza płacić odszkodowania ofiarom, przenosząc cała odpowiedzialność i karną i cywilną na sprawcę.

To kolejne niezrozumienie przyjętych norm. Kościół w tych dokumentach zobowiązuje się do udzielenia wsparcia duchowego i psychologicznego pokrzywdzonemu (pkt. 3 Wytycznych): wsparcie psychologiczne będzie polegało także na finansowaniu pomocy psychologicznej, jeżeli ofiara, co jest jej prawem, nie zamierza korzystać z pomocy psychologa, zaproponowanego przez przełożonego kościelnego.

W kwestii instytucjonalnej odpowiedzialności np. diecezji, pokrzywdzony zawsze może wystąpić na drogę sądową i przed sądem powszechnym dochodzić swoich praw, a w przypadku przegranego procesu diecezja i tak będzie musiała wypłacić zasądzone odszkodowanie.

Kolejne zastrzeżenia, które zgłasza Pani Wiśniewska to fakt, iż duchowni, którzy dowiedzieli się o pedofilii, nie mają obowiązku zawiadamiania prokuratury, a jedynie społeczny obowiązek. Odpowiadając na te wątpliwości w pierwszej kolejności należy przywołać zdanie drugie pkt. 16 Wytycznych, z którego wynika, iż przełożony kościelny powinien rozważyć, czy dokumentacja ta stanowi podstawę do złożenia odrębnego doniesienia do właściwych organów państwowych, zgodnie z prawem polskim.

Kluczowe dla interpretacji tego przepisu, jest słowo „rozważyć”. Należy je rozumieć jako odwołanie się do woli pokrzywdzonego, czy on sam chce takiego zawiadomienia: bowiem udział w kolejnym postępowaniu może oznaczać retraumatyzację, nagłośnienie sprawy w mediach, czego zwykle pokrzywdzeni sobie nie życzą, widząc rzetelną wolę wyjaśnienia sprawy u przełożonego kościelnego. System norm wprowadzony przez te dokumenty to zawsze spojrzenie na sprawę z perspektywy ofiary i poprzez pryzmat jej interesów i właśnie zagadnienie zawiadomienia organów ściągania jest tego najjaskrawszym przykładem: w art. 5 Aneksu nr. 2 ( tzw. prawnego) postanowiono bowiem, że w sytuacji gdy sam pokrzywdzony lub jego rodzice nie są zainteresowani złożeniem doniesienia do organów ścigania, kwestię te rozstrzyga w uzgodnieniu z psychologiem osoba lub komisja uprawniona do przyjęcia zgłoszenia. Konsultacja taka ma odpowiedzieć na pytanie czy skierowanie sprawy do prokuratury nie zrujnuje i tak nadwątlonej psychiki pokrzywdzonego. Wypada także stwierdzić, iż w dzisiejszym kościele, tuszowanie tych spraw przez przełożonych, którzy mają świadomość, iż sprawca może krzywdzić kolejne osoby, stanowi realne personalne niebezpieczeństwo dla nich samych. Argumentem, że jest to zagrożenie realne, będzie fakt przyjęcia w ostatnim czasie przez papieża dymisji biskupa Roberta Finna, który nie zgłosił takiego właśnie przypadku  organom państwowym.

Katarzyna Wiśniewska w swoim tekście za przykład dla Kościoła w Polsce wskazuje Kościół holenderski, który otworzył archiwa dla powołanej przez siebie komisji. To dobry sposób rozwiązywania instytucjonalnych zaniedbań, które na masową skalę miały miejsce w sierocińcach czy internatach. Kościół w Polsce zmaga się z przypadkami wykorzystywania dzieci, niejako „przy okazji” prowadzonej pracy duszpasterskiej na parafiach. Ujawniając jakiekolwiek dane, które mówiąc językiem ochrony danych osobowych, mają charakter danych wrażliwych, trzeba ważyć czy nie naruszamy w ten sposób uzasadnionego interesu osób, które nie zawsze chcą, aby fakt, iż zostały pokrzywdzone ujrzał światło dzienne. Ten problem szczególnie warto dostrzegać w małych społecznościach o charakterze lokalnym.

Wytyczne Episkopatu oraz załączone do nich Aneksy są nowoczesnym dokumentem, który z pewnością ułatwi Kościołowi zmaganie się z problemem pedofilii.

Kościół, chroniąc dzieci i młodzież zyskał dobrze przygotowane narzędzie do ochrony właśnie tych najmniejszych i najsłabszych.

Jeżeli przełożony kościelny zastosuje się do norm proceduralnych przewidzianych przez ten dokument, podjęta przez niego decyzja merytoryczna nie będzie arbitralna i dowolna, tylko będzie oparta o rzetelne ustalenia wynikające choćby z najnowszych zdobyczy psychologii i seksuologii. A gdyby nawet ten proces decyzyjny okazał się błędny i przełożony uważałby pochopnie, iż oskarżony jest niewinny, warto pamiętać, że zawsze będzie weryfikowany przez Stolicę Apostolską, której i tak przysługuje w tej sprawie możliwość podjęcia decyzji ostatecznej, niekoniecznie zgodnej z tym, co zaproponował lokalny przełożony.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]