Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Liturgia Uroczystości Bożego Ciała przyniosła nam dwa polecenia Chrystusa Pana: „To czyńcie na moją pamiątkę!” (zob. 1 Kor 11, 24 i 25) oraz „Wy dajcie im jeść!” (Łk 9, 13). W Boże Ciało trzeba usłyszeć obydwa te polecenia – są one bowiem w myśli Jezusa głęboko ze sobą powiązane: my, którzy bierzemy ze stołu Pana Chleb i Wino, by się Nimi karmić – jakim prawem moglibyśmy odmówić pożywienia tym, którzy go nie mają?
Są także nierozerwalne i współprzyczynowe: przypomina mi się tu historia opisana przez dwóch biskupów Liverpoolu (anglikańskiego i rzymskokatolickiego), którzy prowadzili wspólnie rekolekcje akademickie. Część słuchaczy stanowili studenci-wolontariusze posługujący bezdomnym. To właśnie im biskupi postawili pytanie, które z dwóch naczyń jest dla nich bliższe i cenniejsze: kielich mszalny czy metalowy kubek, w którym podają wodę potrzebującym. „Kielich mszalny!” – zdecydowanie odpowiedzieli studenci (raczej wbrew powszechnemu oczekiwaniu): „Bez Niego stracimy motywację i siłę, by wychodzić na ulice z metalowym kubkiem”.
Czynne miłosierdzie („Wy dajcie im jeść!”) jest jasnym sprawdzianem prawdziwości naszego kultu Eucharystii („To czyńcie na moją pamiątkę!”). Tymczasem stosunkowo dość łatwo przychodzi nam się zwolnić z wypełnienia owego zobowiązania. Tak jak wtedy apostołowie (!), widzimy problem („Odpraw tłum, niech idą do okolicznych wsi i zagród, gdzie znajdą schronienie i żywność…” – w. 12); nie zamierzamy się jednak sami angażować.
Po pierwsze, łatwo przychodzi nam wskazać innych – „okoliczne” miejscowości to w gruncie rzeczy nie tylko „wsie i zagrody”: tradycja zapamiętała miejsce wydarzenia (Tabga); wystarczy przejść się trochę wzdłuż brzegu Jeziora Galilejskiego, by trafić do Kafarnaum lub do Tyberiady (wcześniej – w czasach Jezusa – do wielotysięcznej Magdali) – wszyscy przyznają, że podpowiedź apostołów brzmi jak głos rozsądku. Niech idą do ludzi, którzy zaradzą ich problemom – i łatwiej, i skuteczniej! Zupełnie tak, jak „rozsądnie” brzmią wypowiedzi niektórych proboszczów i rad parafialnych: „U nas problemy z biedą załatwia skutecznie i kompletnie MOPS (albo GOPS)”. Do tego dochodzi druga apostolska wymówka: „Mamy tylko pięć chlebów i dwie ryby…” (w. 13). Czytaj: sami jesteśmy biedni i potrzebujący; to, co mamy, nie wystarczy nawet dla nas; cóż dopiero, by nakarmić taki tłum. Także i ona brzmi znajomo…
Jezus nas wzywa do miłosierdzia, a więc do tego, by się dzielić z tego, co niewystarczające i ubogie, a nie do sprawiedliwości (jaką – wedle odwiecznej nauki Kościoła – jest dzielenie się z tego, co mi zbywa i co mam ponad przeciętną – tzw. superflua). On sam dzieli się z nami ze swego ubóstwa (które wybrał jako stan życia) i może właśnie dlatego daje nam siebie w najprostszej i najskromniejszej postaci Chleba. ©