Duchowość duchownych

W katolickich seminariach Stanów Zjednoczonych zaczęła się bezprecedensowa wizytacja apostolska w związku z pedofilskimi i homoseksualnymi skandalami wśród amerykańskich księży.

09.10.2005

Czyta się kilka minut

 /
/

Watykan i biskupi USA zdecydowali, że należy przeprowadzić gruntowną weryfikację kształcenia i formacji kleryków, szczególnie do życia w czystości. Bez takich kroków i, jeżeli zajdzie potrzeba, reformy życia seminaryjnego nie da się przezwyciężyć najgłębszego kryzysu w historii tamtejszego Kościoła.

To nadzwyczajne postępowanie błyskawicznie przykuło uwagę dziennikarzy z całego świata. Pech w tym, że media, także polskie, sprowadziły całą rzecz do jednego: homoseksualizmu duchownych. W rezultacie wykrzywiono problem i sens akcji. Jako pierwszy takim stylem posłużył się dziennik “New York Times", który powiązał wizytację z przeciekiem, że Watykan opracowuje dokument zakazujący przyjmowania homoseksualistów do seminariów.

Powodzenie działań na rzecz oczyszczenia Kościoła ma gwarantować grupa 117 wizytatorów, biskupów i wykładowców seminaryjnych. Wyznaczyła ich watykańska Kongregacja Wychowania Katolickiego, a koordynatorem prac został abp Edwin F. O’Brien - niegdyś rektor dwóch seminariów, dziś duszpasterz sił zbrojnych USA. Kongregacja przygotowała też dla wizytatorów trzynastostronicową instrukcję. Znalazło się tam 56 pytań, na które odpowiedzieć musi każdy kleryk. Zaledwie jedno (co nie znaczy, że nieważne) dotyczy sprawy homoseksualizmu: “Czy istnieją dowody na istnienie homoseksualizmu w twoim seminarium?" - i to pytanie zdominowało medialne doniesienia.

Tymczasem w instrukcji są też inne: Czy w seminarium zachowywane są liturgiczne normy Kościoła? Czy prezentuje ono właściwą duchowość? Czy jest wolne od wpływów New Age? Czy panuje w nim atmosfera modlitwy? Czy w ramach przyjmowania do seminarium stosuje się test psychologiczny? Czy klerycy wiedzą, jak korzystać z alkoholu, internetu, telewizji itp. z rozwagą i umiarkowaniem?

Jak widać chodzi przede wszystkim o problem duchowości, którą seminarium prezentuje przyszłym - nomen omen - duchownym. Katastrofa, jaka dotknęła Kościół w USA, wynika - zdaniem Watykanu i amerykańskich biskupów - przede wszystkim z kryzysu duchowości wśród kapłanów. Można nie zgadzać się z tą diagnozą i zaproponowaną terapią, ale warsztat dziennikarski domaga się chociażby wzmianki o tym, gdzie Watykan i amerykański Episkopat upatrują sedna problemu.

I jeszcze jedno: falę skandali pedofilskich, pociągających za sobą cierpienie dzieci, Watykan widzi w perspektywie podobnych, chociaż - wydaje się - na mniejszą skalę, kłopotów Kościołów innych krajów. Ameryka stała się poligonem walki z takimi kryzysami. Jeżeli metody tam zastosowane okażą się skuteczne, Kościół zapewne poradzi sobie także w innych regionach świata.

A co z watykańskim dokumentem o homoseksualizmie i kapłaństwie? Przypuszcza się, że może być opublikowany jeszcze w tym roku, po październikowym Synodzie Biskupów, który będzie okazją do ostatnich konsultacji z biskupami z różnych krajów. Być może definitywnie zamknięta zostanie droga do święceń przed mężczyznami o skłonnościach homoseksualnych. To rozwiązanie sugerują dwa wcześniejsze dokumenty, które podjęły temat homoseksualizmu i kapłaństwa: Kongregacji Życia Zakonnego (1961) i Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów (2002).

W drugim czytamy: “Wyświęcanie do diakonatu i kapłaństwa mężczyzn homoseksualistów czy mężczyzn o skłonnościach homoseksualnych jest całkowicie nieroztropne jak też - z pastoralnego punktu widzenia - bardzo ryzykowne. Dlatego osoba homoseksualna czy ze skłonnością homoseksualną nie jest odpowiednia do otrzymywania sakramentu święceń".

Za tym stanowiskiem opowiada się wielu katolików, ale są i jego krytycy. Chociażby amerykański teolog ks. Donald B. Cozzens, który wprawdzie niedawno alarmował, że “kapłaństwo staje się profesją homoseksualną", ale teraz sprzeciwia się tak radykalnemu rozwiązywaniu. “Byłoby to - stwierdził - niesprawiedliwe. A poza tym trudno udowodnić, który z kandydatów do kapłaństwa jest homoseksualistą, a który nie".

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 41/2005