Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Front wschodni zatrzymał się na Odrze, 80 km od Berlina. Na Zachodzie alianci mieli wkrótce zacząć ostatnią ofensywę.
Aż dotąd wojna oszczędzała 600-tysięczne Drezno: historyczną stolicę Saksonii, teraz pełną uchodźców, omijały brytyjsko-amerykańskie naloty bombowe, od 1942 r. pustoszące kolejne niemieckie miasta. Choć więc Drezno nie miało prawie obrony przeciwlotniczej, mieszkańcy czuli się dość bezpieczni; wielu było przekonanych, że alianci celowo oszczędzają zabytkową „Florencję nad Łabą”. Mylili się. Wieczorem 13 lutego nad Drezno nadleciały bombowce brytyjskie, a następnego dnia amerykańskie.
Zginęło 25 tys. ludzi, a Drezno zamieniło się w morze ruin, stając się jednym z symboli okrucieństw tej wojny. Bo niemal natychmiast w Niemczech narodził się szczególny mit: Drezna jako ofiary wojny; miasta, które ucierpiało pod bombami najbardziej. Mit niemający tu pokrycia w rzeczywistości: wiadomo, że np. w Hamburgu, Dortmundzie czy Kolonii straty były większe. Niemniej, mimo opracowań historycznych, korygujących np. wyolbrzymianą długo liczbę zabitych, mit „Drezna-ofiary” trwa do dziś.
Teraz, przed 70. rocznicą nalotu, w Dreźnie pojawiło się nowe miejsce, które – wolno sądzić – ów mit ofiary wzmocni. W dawnej miejskiej gazowni, w wielkim okrągłym budynku, zainstalowano panoramę miasta – takiego, jak wyglądało dwa dni po nalotach. Stojąc pośrodku panoramicznego obrazu – wysokiego na 27 m i biegnącego wokół ścian budynku po obwodzie 107 m – patrzymy na ruiny kamienic, kościołów i muzeów, na ludzi uciekających z płonącego ciągle miasta.
W uroczystościach rocznicowych, zaplanowanych na piątek 13 lutego, weźmie udział prezydent Joachim Gauck. Przemówi w odbudowanym barokowym kościele Frauenkirche; wśród 1400 zaproszonych gości są także prominentni Brytyjczycy i Amerykanie. Miejmy nadzieję, że Gauck znajdzie właściwe słowa.
Co wiemy dziś o okolicznościach nalotu i jak wygląda pamięć niemiecka i brytyjska o tym wydarzeniu? Zapytaliśmy o to znanego brytyjskiego historyka Fredericka Taylora, autora książki o zbombardowaniu Drezna. ©