Reklama

Ładowanie...

Dosłownie wszystko

02.08.2021
Czyta się kilka minut
Nie planował kadrów, raczej zdawał się na swoją wrażliwość i na jakiś przymus zbierania obrazów, za którymi oko łatwo nie podąża, doceniających to, co ukryte, nieoczywiste, porzucone.
Marek Piasecki w pracowni w Krakowie, lata 1954–1967
P

Ponad 30 lat. Tyle czasu potrze­bowali kuratorzy i krytycy – a wraz z nimi muzea, galerie i instytucje kultury – żeby przypomnieć sobie o istnieniu Marka Piaseckiego, zgodnie uznawanego dzisiaj za jednego z najbardziej oryginalnych polskich artystów drugiej połowy XX wieku. Przyczyn, dla których przez tak długi czas milczano na temat twórczości urodzonego w 1935 r. w Warszawie autora instalacji, rzeźb, heliografii, jak również fotoreportera współpracującego z „Tygodnikiem Powszechnym”, nie sposób sprecyzować.

Milczeniu mogła sprzyjać polityczna rzeczywistość, w której nie było przestrzeni na obrazy, obiekty, rzeźby czy fotografie skupione na tym, co marginalne i niedookreślone. Możliwe, że przyczynił się do tego sam Piasecki, który w 1967 r. – kiedy otrzymał zaproszenie na wystawę indywidualną w Pałacu Sztuki w Lund – wyemigrował z Polski do Szwecji, gdzie prawie do końca...

17446

DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!

Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!

Masz już konto? Zaloguj się

Dostęp trzymiesięczny
90,00 zł

Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp roczny
260,00 zł

540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Dostęp 10 dni
15,00 zł

Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum. 

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]