Dialogi z czasem

Nikt i nic nie odbierze przyjemności słuchania muzyki na żywo. Nawet najlepszej klasy sprzęt, najprzyjemniejsze domowe warunki, dobre wino, wygodny fotel.

08.02.2004

Czyta się kilka minut

Koncert to miejsce spotkania, w kilku wymiarach. Sama esencja koncertu - muzyka - jest swoistym spotkaniem: dzieła, wykonawcy, mnie samego, innych, także tych, których teraz już nie ma.

Kwartet Śląski, jeden z najlepszych polskich zespołów kameralnych, obchodzi 25-lecie. Z tej okazji zorganizowano cykl koncertów “Kilka aspektów losu ludzkiego na kwartet smyczkowy (z archiwum XX wieku)". “Muzyka jest najbardziej asemantyczną ze wszystkich sztuk" - napisali muzycy, ale mimo to postanowili poprzez nią “opowiedzieć" o pięciu uniwersalnych tematach: walce (m.in. “Black Angels" George’a Crumba, “VIII Kwartet" Dymitra Szostakowicza), pamięci (“Oficium breve in memoriam" György Kurtága, “XI Kwartet" Szostakowicza), czasie, wierze oraz drodze.

Tematem styczniowego koncertu, trzeciego z kolei, był czas. “Czas to dar nieśmiertelnych - pisał Tadeusz Sławek. - Dary bogów są zawsze dwuznaczne. Bez czasu nie ma wzlotu, lecz to on przycięża nasz krok i pochyla nasze plecy. W swoim rytmie, którego nie rozumiem. W swoim rytmie". To fragment rozmyślań czytanych podczas koncertu, pomiędzy utworami. “Kilka aspektów losu ludzkiego..." to cykl koncertów scenicznych, które muzyka najdoskonalej dopełnia.

A więc “Sześć bagatel" Antona Weberna - zwięzłych, arcydelikatnych i powściągliwych, które tutaj (dlaczego?) były przerywane słowem - w tym kontekście niepotrzebnym. Dalej “Kwartet smyczkowy" Witolda Lutosławskiego, w którym - wedle zaleceń kompozytora - każdy wykonawca gra tak, jakby był sam (rezultat nakładania się partii nie jest w partyturze całkowicie ustalony). Ale w “samotności" muzyków Kwartetu Śląskiego tkwiła tęsknota za spotkaniem, miejscem wspólnym. Jeszcze “Kwartet smyczkowy »Company«" Philipa Glassa - intensywny, w swoim repetycyjnym narastaniu dramatyczny, choć w tej muzycznej przestrzeni jakże ubogi i pozbawiony innego wymiaru.

Wreszcie “Kwartet nr 3"Alfreda Schnittkego, w którym czas-historia stanęły w miejscu: w narrację “wmontowane" zostały bowiem cytaty ze “Stabat Mater" Orlanda di Lasso i “Wielkiej fugi" Beethovena oraz cztery dźwięki (d-s-c-h), odpowiadające inicjałom Dymitra Szostakowicza. Wszystko silnie wydobyte, podkreślane zmieniającym się delikatnie światłem, twarzami i ciałami instrumentalistów, reagującymi na każdy, najmniejszy nawet gest muzyki.

***

Pianista Maciej Grzybowski wydał właśnie pierwszą solową płytę. Plan promującego ją recitalu był więc identyczny jak na krążku. W częściach skrajnych przyglądały się sobie dzieła klasyków dodekafonii: “Klaviersonate h-moll" z 1908 r. Albana Berga oraz “Sechs kleine Klavierstücke" z 1911 r. Arnolda Schönberga (na bis Grzybowski zagrał jeszcze “Wariacje" op. 27 Antona Weberna). Na drugim miejscu, po dwóch stronach lustra, przystanęli Paweł Mykietyn oraz Paweł Szymański (“Cztery preludia" z 1992 r. oraz “Dwie etiudy" z 1986). Środek wypełniły zaś dwa dzieła Bacha - “I Partita B-dur" (1726) oraz “Italienisches Konzert" (1734). Warto dodać, że płyta nosi tytuł “Dialog".

Coś niedobrego działo się jedynie w Bachu... Ale pozostałe utwory pianista zagrał tak, że zapierało dech. Już “Klaviersonate h-moll" Berga wyrwała nas z zewnętrznego świata. Grzybowski podszedł do fortepianu i zaczął grać - raptownie, niemal bez przygotowania. Palce poddawały się tej spętlonej muzycznej materii. Posłuszeństwo jest tu chyba jedyną drogą, wymaga bezbłędnej techniki, wielkiego kunsztu. Objawiał się on z taktu na takt, by pierwszy raz wybuchnąć w “Czterech preludiach" Pawła Mykietyna, zwłaszcza w pierwszym - akordowo intensywnym i gęstym. Pięknie było patrzeć na pianistę, który zmieniał się wraz z muzyką. Oddychał nią, niemal unosił się nad ziemią.

Jeszcze intensywniej było podczas “Dwóch etiud" Pawła Szymańskiego. Już pierwsze dźwięki wydały się przejrzyste jak górskie źródło. Znów niezwykle zareagowało ciało pianisty, towarzyszące każdemu poruszeniu muzyki, szukające najlepszych poziomów dźwięków. Skupienie przeszło na słuchaczy, którzy zastygli w oczekiwaniu na dalsze wydarzenia (szczególnie podczas drugiej z etiud - rozświetlonej arabesce, zmierzającej jednak w stronę ciemności). Wreszcie “Sechs kleine Klavierstücke" Schönberga - zjawiskowe impresje, napisane pod wpływem śmierci Mahlera. Są jak rozpadający się na maleńkie kawałki świat, zamierający w głuchej ciszy. Boleśnie pięknie oddanej przez Grzybowskiego.

***

Nikt i nic nie odbierze przyjemności słuchania muzyki na żywo, bycia na koncercie. Nawet najlepszej klasy sprzęt, najprzyjemniejsze domowe warunki, dobre wino, wygodny fotel. Słuchając muzyki w taki sposób, uczestniczymy jedynie w jej odtwarzaniu, nie w tworzeniu. A wystarczy przecież, że coś stanie się z zasilaniem, z prądem. Muzyka gaśnie, umiera... Nic nie odbierze też przyjemności obserwowania wykonawców, ich ruchów i gestów, fizycznego uczestniczenia w powstawaniu materii dźwiękowej. Jesteśmy w stanie niemal widzieć muzykę.

Prof. Bristiger powiedział w wywiadzie dla “TP": “Kiedy słuchamy muzyki, nie powinniśmy rozmawiać". Posłuchajmy więc muzyki, najlepiej na żywo. Wtedy może zaczniemy inaczej ze sobą rozmawiać.

KONCERT SCENICZNY KWARTETU ŚLĄSKIEGO (Szymon Krzeszowiec, Arkadiusz Kubica, Łukasz Syrnicki, Piotr Janosik): Anton Webern “Sześć bagatel" op. 9, Witold Lutosławski “Kwartet smyczkowy", Philip Glass “Kwartet smyczkowy nr 2 »Company«", Alfred Schnittke “Kwartet smyczkowy nr 3". Teatr Korez w Katowicach, Nordic House w Krakowie, Zamek Ujazdowski w Warszawie, 20-22 stycznia 2004.

RECITAL FORTEPIANOWY MACIEJA GRZYBOWSKIEGO: Alban Berg “Klaviersonate h-moll" op. 1, Paweł Mykietyn “Cztery preludia na fortepian", Johann Sebastian Bach “I Partita B-dur", “Italienisches Konzert", Paweł Szymański “Dwie etiudy", Arnold Schönberg “Sechs kleine Klavierstücke" op. 19. Sala Koncertowa Polskiego Radia im. W. Lutosławskiego w Warszawie, 25 stycznia 2004.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2004