Daleko od wakacji

Sanatoryjna sąsiadka pożyczyła mi porady bonifratra, ojca Jana Grande, jako warte lektury. Od razu uderzyła mnie jedna uwaga sędziwego zakonnika: jego zdziwienie, że dla odpędzenia nudy potrzebujemy na przykład telewizji, gdy każdy przecież otrzymał coś tak wspaniałego i niepowtarzalnego jak własne życie, które nikomu poza nim się nie przydarzy.

24.07.2005

Czyta się kilka minut

Ba, ale żeby to odkryć albo pamiętać, trzeba nieraz pomocy. Czyjejś myśli mądrej i przyjaznej, czyjejś obecności. A z tym niełatwo, choć żyjemy w tłoku. Coś się na przykład popsuło w mojej ulubionej ,,dwójce" radiowej. Kiedyś chwaliłam z wdzięcznością poranne ,,słowo na dzień", pomocne w tym szarym, opornym rozpoczynaniu życia na nowo. Teraz zdarza mi się wyłączać radio, bo dociera do mnie jakiś fragment wykładu, suchy, precyzyjny opis, analiza, diagnoza, rzeczowa i pewnie rzetelna, ale zupełnie nieprzydatna w takiej dawce i o takiej porze. A poczucie samotnej bezradności pogłębia zaraz potem spiker, który rozpoczynając serwis informacyjny nie mówi nawet ,,dzień dobry".

Wobec mediów elektronicznych jesteśmy w gruncie rzeczy bardziej bezradni, niż się zdaje. Zapraszają nas ,,zostańcie z nami" i ,,zadzwońcie, wyślijcie odpowiedź" itd., ale robią, co chcą. Nieraz pytam sama siebie, kiedy się wreszcie zbuntujemy, dziesiątki razy co dzień wystawiani na drwiny, bo program nie zaczyna się o zapowiadanej porze już prawie nigdy, muszą go poprzedzić dziesiątki coraz głupszych reklam, dziesiątki razy w ciągu dnia powtarzanych, kpiących ze zdrowego rozsądku (,,75 proc. więcej objętości włosów po użyciu szamponu X"). Sterowanie rozmówcami w programach widoczne jest gołym okiem, nieobecność jakichkolwiek sprostowań aż uderza. I co z tego? Sami tego chcemy. Przecież w sondażach wiarygodności telewizja wciąż zajmuje pierwsze miejsce.

A prasa? Dziś tylko o całostronicowym ogłoszeniu w ,,GW". Donald Tusk wzywa Włodzimierza Cimoszewicza do debaty (z góry sugerując, że zapewne stchórzy). A temat? ,,Trzecia czy Czwarta RP"? Albo ,,Czy lewica ma w Polsce przyszłość"? Albo ,,Spór o konstytucję"? Ależ skąd! To przyzwoity kandydat na prezydenta zamierza dowieść nieprzyzwoitości rywalowi. I tyle. Bo tak to właśnie jest zapowiedziane: ,,Przyzwoitość w polityce". Panie pośle Tusk, panie kandydacie PO, dlaczego Pan już na wejściu tak nas chce rozczarować?

15 lipca 2005 r.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2005