Czyńcie uczniami wszystkie narody

W dniu moich święceń kapłańskich dowiedziałem się, że za miesiąc mam prowadzić dwutygodniowe rekolekcje dla wspólnoty charyzmatycznej. Nigdy wcześniej nie głosiłem rekolekcji. Do Białki Tatrzańskiej pojechałem nieprzygotowany.

05.06.2006

Czyta się kilka minut

Na szczęście byli ze mną dwaj moi młodsi bracia. Gdy po skończonym dniu uczestnicy szli spać, siadaliśmy w kuchni i wspólnymi siłami, robiąc burzę mózgów, staraliśmy się przygotować konferencje na następny dzień. Szło to opornie, ale na koniec rekolekcji wiele osób, dziękując za treść głoszonych nauk, podkreślało, że największe wrażenie zrobiła na nich zgodna współpraca trzech dominikanów. Więcej powiedzieliśmy przez nasze braterstwo wykuwane przez lata studiów niż przez wyuczone w ich trakcie formuły i mądrości.

Po szesnastu latach muszę przyznać, że w życiu wygłosiłem już lepsze rekolekcje od tych białczańskich, ale głębszego doświadczenia jedności w głoszeniu oraz faktu, że słuchacze bardziej zwracali uwagę na życie kaznodziejów niż na ich słowa, nie przeżyłem. Staje się to dla mnie wyrzutem sumienia w obliczu polecenia Pana Jezusa: "Idźcie i czyńcie uczniami wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego". Nie pomyliłem się. W dosłownym tłumaczeniu z greckiego trzeba powiedzieć: "czyńcie uczniami". Takie odczytanie mateuszowego tekstu zapamiętałem z rekolekcji ks. Michała Czajkowskiego, który podkreślał, że "co innego oznacza kogoś »nauczać« - działać na intelekt i pamięć - a co innego zdobywać kogoś na ucznia, zdobywać całego człowieka, całe jego życie dla Jezusa i Ojca. Można być doktorem teologii, nie będąc uczniem Jezusa, można komuś przekazać światopogląd chrześcijański, nie zdobywszy go na ucznia dla Jezusa".

Takie odczytanie Ewangelii podkreśla jeszcze bardziej fakt, że w nakazie Zmartwychwstałego rozsyłającego swoich uczniów znajduje się wezwanie do udzielania chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Jako chrześcijanie jesteśmy głosicielami posłanymi w imieniu Trójcy, czyli wspólnoty osób tak bardzo w siebie zaangażowanych i tak bardzo sobie oddanych, że stanowią jednego Boga. Czynić uczniami wszystkie narody i chrzcić je w imię Boga trójjedynego oznacza zatem tworzenie wspólnot, w których ludzie starają się kochać, przyjaźnić, tworzyć więzy między sobą na obraz i podobieństwo tych, które łączą boskie Osoby. Im większy chrześcijanie włożą wysiłek w tworzenie pięknych relacji w swoich wspólnotach, rodzinach, między przyjaciółmi, im bardziej będą się starać przekraczać swój egoizm, zamknięcie, dbanie tylko o własny interes, tak by łączyła ich wspólnota myśli, pragnień i działań - tym większe będą mieli szanse na przekazanie innym prawdy o Trójcy Świętej. Próby intelektualnego rozgryzienia tej tajemnicy są skazane na niepowodzenie. Nie ma zgrabnej formuły, która odpowiadałaby na pytanie, jak jeden Bóg może być w trzech osobach. Nie istnieje przykład, który by wszystko rozjaśnił. Tajemnicy Trójcy nie sposób wytłumaczyć, ale można pokazać, jak się nią żyje.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2006