Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Z zaciekawieniem oczekiwałem na wywiad z bp. Wiesławem Meringiem. Niestety, kiedy Ksiądz Biskup miał się odnieść do konkretnych sytuacji wskazywanych np. przez o. Wiśniewskiego, okazywało się, że czegoś nie przeczytał lub nie wysłuchał i nie chce się do tego ustosunkować. Spotykam się z tym, gdy usiłuję dyskutować z osobami, którym również jest bliższa tradycja reprezentowana przez PiS i Radio Maryja. Argumenty dla nich krytyczne zbywają w ten właśnie sposób, natomiast przedstawiają długą listę zarzutów do drugiej strony, nawet gdy nie wszystkie są w pełni udokumentowane. No cóż – ewangeliczna przypowieść o belce i źdźble w oku zawsze jest aktualna.
Jeśli idzie o Radio Maryja, to po pierwsze: tu nie chodzi o ostrość poglądów, tylko sposób traktowania przeciwnika – pomówienia, oszczerstwa, kłamstwa, na które osoba prowadząca audycję nie reaguje, czasami wręcz podobne wypowiedzi podsycając. Po drugie: usprawiedliwieniem podobnej retoryki ma być to, że druga strona też tak postępuje. Tylko czy nas, chrześcijan, obowiązuje kodeks Hammurabiego czy Ewangelia? Obserwując większość biskupów w Polsce, odnoszę wrażenie, że liczą oni na wygraną bliskiej im partii. Czy to znaczy, że wtedy zostaną uchwalone ustawy, które zmuszą ludzi do bycia lepszymi katolikami? Czy ta droga jest zgodna z Ewangelią, w której Jezus wyraźnie, i to w kilku miejscach, odcina się od polityki?
Pierwsze trzy wieki wyraźnie pokazały, że państwo, nawet wrogie, nie zahamuje rozwoju chrześcijaństwa, pod warunkiem przestrzegania podstawowej zasady Ewangelii – miłości bliźniego. Gdy fizycznie jest niszczona Biblia, podnoszą się głosy oburzenia, żądające potępienia i kary, ale gdy są łamane zasady wynikające z Ewangelii lub przykazań, zwłaszcza ósmego, jakoś to nikogo nie boli. Czyżby to oznaczało, że w przestrzeni publicznej, politycznej Ewangelia nie obowiązuje?