Czy Bush zostanie katolikiem

Prezydent USA George W. Bush może stać się kolejnym - po byłym premierze Wielkiej Brytanii Tonym Blairze - przywódcą politycznym, który zmieni wyznanie na katolickie.

24.06.2008

Czyta się kilka minut

Benedykt XVI i George W. Bush podczas spaceru po ogrodach watykańskich, czerwiec 2008 r. /fot. KNA-Bild /
Benedykt XVI i George W. Bush podczas spaceru po ogrodach watykańskich, czerwiec 2008 r. /fot. KNA-Bild /

Źródłem spekulacji na ten temat prasy włoskiej, brytyjskiej i irlandzkiej stało się wyjątkowe przyjęcie, jakiego Bush doświadczył w Watykanie: spacer z Benedyktem XVI po ogrodach watykańskich (inni przywódcy zapraszani są tylko do papieskiej biblioteki) oraz rozmowa, a może i wspólna modlitwa, w wieży św. Jana.

Ale nie tylko to. Rzecz w tym, że z chwilą objęcia prezydentury przez Busha religia katolicka znalazła stałe miejsce w Białym Domu. Choć Bush jest metodystą, wśród jego doradców, autorów przemówień i przyjaciół dominują katolicy. Zresztą już wcześniej, gdy był gubernatorem Teksasu, stale zapraszał do siebie katolickich intelektualistów - takich jak ks. Richard John Neuhaus, naczelny katolickiej gazety "First Things" - którzy zaznajamiali go ze społeczną nauką Kościoła. Gdy zaś w 2001 r. objął prezydenturę, pierwszym jego spotkaniem publicznym był obiad z ówczesnym arcybiskupem Waszyngtonu Theodorem McCarrickiem.

"Gdy o Clintonie można powiedzieć, że był pierwszym czarnym prezydentem Ameryki, Busha można nazwać jej pierwszym katolickim prezydentem" - pisze Daniel Burke, autor artykułu w "Washington Post" pod wymownym tytułem "Katolicki wiatr w Białym Domu". To paradoksalne z pozoru stwierdzenie wcale, według Burke’a, nie powinno dziwić. Owszem, Ameryka miała już jednego prezydenta-katolika - Johna F. Kennedy’ego. Ale ten nigdy nie eksponował swej wiary, przeciwnie: podkreślał, że jest ona bez znaczenia dla sprawowania urzędu. Bush postępuje inaczej: choć protestant, otacza się katolikami i nie ukrywa, że mają wpływ na jego politykę.

Obserwatorzy podkreślają, że Bush ma inny niż Kościół katolicki stosunek do kwestii imigracji i kary śmierci, ale w wielu innych ważnych sprawach - aborcji, małżeństw homoseksualistów, badań nad komórkami macierzystymi - jego poglądy są takie same. "Bush wprowadził do Białego Domu nauczanie Kościoła katolickiego i oparł na nim wiele ważnych decyzji" - pisze Burke. Do nich należy mianowanie aż 300 sędziów federalnych wyznania katolickiego, w tym dwóch sędziów Sądu Najwyższego, a także decyzja o dofinansowaniu z budżetu federalnego organizacji religijnych prowadzących działalność społeczną.

Spekulacje napędza fakt, że wśród bliskich Bushowi są dwie osoby, które przeszły na katolicyzm: jego młodszy brat Jeb, eksgubernator Florydy, który zmienił wiarę żeniąc się z katoliczką z Meksyku, oraz przyjaciel prezydenta, nowojorski ksiądz George William Rutler, który - zanim w 1979 r. został katolikiem - był kapłanem amerykańskiego Kościoła episkopalnego.

Ale nawet jeśli Bush zmieni wiarę, na pewno nie zrobi tego przed końcem kadencji - co do tego wszyscy są zgodni. Tak właśnie postąpił Blair.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, współpracowniczka działu „Świat”.

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2008