Czarnogóra, Mołdawia, Alabama, Polska

12.01.2003

Czyta się kilka minut

W Czarnogórze skandal: 23-letnia Mołdawianka S.C., której powiodła się druga próba ucieczki z zakonspirowanego domu publicznego (podczas pierwszej próby policja, do której zwróciła się o pomoc, odwiozła ją radiowozem do rąk dotychczasowego właściciela), zeznała, że do jej klientów należała elita polityczna, w tym zastępca prokuratora generalnego i wiceminister sprawiedliwości. W kraju wrze: prasa zamieszcza prawdziwe i fałszywe listy polityków zamieszanych w skandal, mnożą się dymisje, fiaskiem skończyły się wybory prezydenta. Losy kilku machos z szeregów miejscowej socjaldemokracji są jednak mało ważne w porównaniu z faktem, że handlarzom „żywym towarem” zapewniała bezkarność znaczna część miejscowych elit politycznych. Obraz, jaki wyłania się z zeznań uprowadzonej przed trzema laty, torturowanej, przerzucanej nielegalnie przez kolejne granice S.C. nie ustępuje pod względem okrucieństwa relacjom, które docierały do nas z Bałkanów w ostatniej dekadzie. Można się jednak obawiać, że w odróżnieniu od scen z Sarajewa prawda z tych zeznań nie trafi do świadomości publicznej, która broni się przed nią przy pomocy pruderii lub lekceważenia.

Mało kto jest wolny od tego lekceważenia. Sam przez lata irytowałem się na frazę „handel żywym towarem”, uznając ją za dziennikarskie nadużycie, wynik zabiegów lobby feministycznego, a już na pewno za chybiony opis starej jak świat sytuacji, kiedy to naiwność (ściślej: głupota) idzie pod rękę z cynizmem, a wolne od nadmiaru rozwagi i skrupułów nastolatki decydują się na wyjazd w nieznane w nadziei na „karierę modelki”. Zeznania S.C., potwierdzone przez Interpol i organizacje pozarządowe uświadamiają jednak, że na obrzeżach Europy sprawy zaszły znacznie dalej. Na porządku dziennym są porwania z ulic i domów, przerzut barkami przez Dunaj, tortury i śmierć dla nieposłusznych. Z Mołdawii, Rumunii, Ukrainy i Bułgarii wywożone są dziesiątki tysięcy kobiet; wg szacunków władz amerykańskich „w obiegu” znajduje się ich przeszło 200 tysięcy. W Suboticy i pod Brckiem funkcjonują zakonspirowane „targi ludzkie”, których opis (nogi skute w kostkach; numerowane boksy i galeryjka dla obserwatorów) przywodzi na myśl sceny znad Missisipi sprzed półtora wieku. Mamy do czynienia z sytuacją, w której termin „handel żywym towarem” przestaje być frazesem, stając się precyzyjnym nazwaniem stanu rzeczy. XVIII-wieczny schemat (polowanie na ludzi w głębi Afryki; podróż w ładowni statku i nowe życie na plantacji trzciny cukrowej), sfilmowany, opłakany, zbanalizowany i potępiony, wrócił - z Dunajem w miejsce Atlantyku.

Mimo że w pierwszej dekadzie III RP nie brakowało skandali, a posłowie PSL przed kilku laty starali się jak mogli rozwiać nudę hotelu sejmowego, rewelacje na skalę czarnogórskich zostały nam oszczędzone. Niewielki to jednak powód do dumy. Relacje świadków stwierdzają jednoznacznie, że z targów niewolników pod Bukaresztem i Suboticą ruszają dwa wielkie potoki ludzkie: jeden kieruje się na Zachód, by przez kręgielnie Serbii i bary Bośni trafić do Czarnogóry, Włoch i Unii. Drugi, przez Węgry i Słowację, trafia ostatecznie do Polski.

W handlu niewolnikami, jak w każdej branży, podaż regulowana jest przez popyt. Pierwsza Rzeczpospolita, mimo mocarstwowej pozycji, nie dorobiła się kolonii zamorskich. Obywatele III RP, nadrabiając te zaległości, na równi z resztą Europejczyków czerpią uciechę i zyski z handlu żywym towarem. 

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 2/2003