Reklama

Ładowanie...

Conrad Festival 2022: Dzień III

Conrad Festival 2022: Dzień III

27.10.2022
Czyta się kilka minut
Jak mówić o rzeczach, które zatruwają nasze wspólnoty, aby jednocześnie dążyć uzdrowienia relacji, a nie pogłębiać istniejące już podziały? Istnieją na to różne strategie, o czym opowiadali goście trzeciego dnia Festiwalu Conrada.
Dyskusja z udziałem Sylwii Chutnik, Michała Kmiecika, Michała Otłowskiego i Jakuba Żulczyka. Prowadzenie: Monika Ochędowska | fot. Edyta Dufaj
K

Każda wspólnota, aby zachować zdrowe relacje między jej członkami, nieustannie potrzebuje krytycznej rewizji. Narzędziem, które doskonale się do tego nadaje, jest humor. Świetnie widać to na przykładzie Shaloma Auslandera, amerykańskiego pisarza i eseisty, pochodzącego z rodziny ultraortodoksyjnych Żydów. Wychowywany w rygorystycznej i zamkniętej wspólnocie, jako dorosły zbuntował się przeciwko wszelkim formom opresyjnej tożsamości. Swoimi tekstami i wypowiedziami wzbudza w USA wiele kontrowersji, bo z ironicznym dystansem traktuje w nich różne religie, narodowości czy rasy. Nie chodzi tu jednak o szyderstwo czy wszechobecny dziś hejt, ale właśnie o tworzenie wentylu bezpieczeństwa, który służy rozładowywaniu najróżniejszych napięć. Auslander jest przykładem (właściwej szczególnie Anglosasom) wiary w wolność słowa, nawet jeżeli wchodzi ona czasem w konflikt z innymi wartościami. „Ziemia jest za mała, żebyśmy zmieścili się na niej wszyscy z naszymi podziałami i antagonizmami. Nie możemy być niewolnikami własnych tożsamości, bo z tego rodzą się tylko konflikty. Musimy nauczyć się jakoś żyć razem”, mówił pisarz. 


Shalom Auslander | fot. Edyta Dufaj

O zajmowaniu nieoczywistego miejsca w ramach wspólnoty opowiadała również kolejna gościni Festiwalu, Leïla Slimani, marokańsko-francuska pisarka i dziennikarka, która w swoich książkach poddaje drobiazgowej analizie różne mechanizmy społeczne i ekonomiczne, kształtujące dzisiejszą Francję. Jednak nie chodzi tu o pisarstwo z polityczną tezą, bo, jak podkreślała kilka razy, powieść nie jest rozprawą sądową - nie chodzi o to, żeby pokazać, kto ma rację. Dlatego też na swoje punkty obserwacyjne wybiera miejsca nieoczywiste - na przykład dużo pisze o środowisku francuskich niań. „W zachodnim społeczeństwie kobieta, aby osiągnąć pełnię sukcesu zawodowego i życiowego, wciąż musi korzystać z pracy innych kobiet, najczęściej słabo opłacanych emigrantek”, mówiła, wskazując jednocześnie, że nasz świat jest skomplikowany i nie pasują do niego czarno-białe kategorie polityczne czy społeczne. Podkreśliła też, że sama nie czuje się częścią żadnej większej wspólnoty - zdecydowanie bardziej woli żyć na ich marginesie, bo w ten sposób zyskuje dużo szerszą perspektywę, nie tylko literacką. 


Gości i gościnie tegorocznej edycji Festiwalu Conrada przedstawiamy w Magazynie Conrad, dodatku do „Tygodnika Powszechnego” >>


 

Temat zmagania się ze zbiorowymi krzywdami, które prowadzić ma do uzdrowienia relacji panujących w danej wspólnocie, powraca często na tegorocznej edycji Festiwalu. Wieczorna dyskusja dotyczyła problemu dzikiej i brutalnej reprywatyzacji nieruchomości w Polsce, w wyniku której dziesiątki tysięcy osób straciło dach nad głową. A szerzej - wciąż nieprzepracowanego (i nie rozliczonego ani politycznie, ani społecznie) problemu ofiar transformacji gospodarczej z lat 90. Uczestnicy spotkania - Sylwia Chutnik, Michał Kmiecik, Michał Otłowski i Jakub Żulczyk - jako nastolatkowie byli świadkami tamtych procesów społecznych. Wszyscy zgodzili się, że dzisiejsza debata o latach 90. jest zazwyczaj bardzo płytka i niczego nowego nie wnosi. „Załamał się wtedy cały system własności, a nikt nie pomyślał, żeby wprowadzić zabezpieczenia dla najsłabszych. Panowało więc prawo silniejszego”, mówił Żulczyk. Z kolei Chutnik postulowała, aby odzyskać wywrotowy i krytyczny potencjał ówczesnej kontrkultury. W dalszej części debaty pojawił się wątek brutalnego morderstwa na Joannie Brzeskiej. W ciągu ostatniej dekady wszyscy zaproszeni artyści na różne sposoby próbowali mierzyć się z tym tematem. Otłowski, twórca filmu „Lokatorka”, z żalem opowiadał, że historia Jolanty Brzeskiej, spalonej żywcem aktywistki na rzecz praw lokatorskich, nie wzbudził szerszego zainteresowania. „Jako wspólnota wciąż mamy za mało współczucia dla innych ludzi, szczególnie jeśli pochodzą z niższych klas społecznych”, dodał. Z kolei Michał Kmiecik, reżyser spektaklu „Kto zabił Alonę Iwanowną?”, zapytany o rolę sztuki w tym kontekście, mówił, że najważniejsze jest nieustanne przypominanie o tej i podobnych historiach - i to wszystkimi możliwymi środkami. „Poprzez sztukę, ale też wszystkie inne media, musimy stanowczo i do skutku powtarzać, że zostały przekroczone wszelkie granice, w ramach których może funkcjonować dana wspólnota”, apelował. 


Parterem Strategicznym Festiwalu Conrada jest Allegro.

Galeria zdjęć

Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:

Autor artykułu

Redaktor i krytyk literacki, stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Napisz do nas

Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.

Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!

Newsletter

© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]