Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W środku trzeciej fali epidemii, która dotyka także Niemcy, lista zarzutów i żądań pod adresem rządu Angeli Merkel robi się coraz dłuższa.
W minionym tygodniu ponad 50 popularnych aktorek i aktorów umieściło w sieci krótkie nagrania. „Zamknijcie wszystko”, „Chcemy się jeszcze bardziej bać”, „Posiadanie innego zdania jest takie niesolidarne” – to niektóre z prześmiewczych haseł, jakie rozpętały ogólnokrajową dyskusję wokół niekonsekwentnych działań rządu, kolejnych miesięcy pod znakiem lockdownu, ale i wolności słowa. Równocześnie na ulicach wielu miast skrajna lewica protestowała przeciw wprowadzonej właśnie godzinie policyjnej. „Wirus nie wychodzi w nocy na spacer, tylko idzie rano pracować” – brzmiało hasło demonstrantów, którzy przy okazji epidemii chcą rozprawić się z kapitalizmem i zamknąć wielkie fabryki.
Co rusz pojawia się nowy front. Zaszczepieni chcą więcej praw, niezaszczepieni przestrzegają przed dyskryminacją, a kraje związkowe nie chcą jedynie posłusznie wykonywać instrukcji z Berlina. Epidemiczny stres społeczny obciąża rządzącą koalicję chadeków i SPD, a wspiera opozycyjnych Zielonych – sondaże dają im szansę na zwycięstwo we wrześniowych wyborach (o kampanii w Niemczech napiszemy w kolejnym numerze „TP”). ©