Co to jest neokonserwatyzm?

W latach 70. i 80. minionego stulecia w Stanach Zjednoczonych modny był kierunek intelektualny i polityczny określany mianem neokonserwatyzmu. Jednak czas neokonserwatyzmu - jak się zdawało - już minął. Jeden z głównych przedstawicieli tego kierunku, Irving Kristol, wprost powiedział, że Neokonserwatyzm jest martwy. Jednak razem z George'm W. Bushem neokonserwatyzm powrócił i o wielu doradcach prezydenta, od pani Rice po Paula Wolfowitza, mówi się w codziennym amerykańskim języku politycznym “neocons", czyli neokonserwatyści. Neokonserwatyzm miałby też być ideologią tej prezydentury. O co chodzi w tym martwym według jednych, bądź wciąż, według drugich, żywym stanowisku ideowym?.

08.02.2004

Czyta się kilka minut

Przede wszystkim poglądy gospodarcze obecnych neokonserwatystów amerykańskich są bardzo bliskie poglądom neoliberalnym na te kwestie. Neokonserwatyści stawiają na wolny rynek i wzrost gospodarczy. Są przekonani, że wolność handlu powinna być maksymalnie przestrzegana, ale równocześnie - co interesujące - to oni przywrócili językowi polityki pojęcie interesu narodowego. Ideologowie wojny w Iraku twierdzą, że interwencja amerykańska musiała być przeprowadzona z wielu powodów, ale przede wszystkim dlatego, że amerykański interes narodowy (tu rozumiany jako bezpieczeństwo) był zagrożony.

Neokonserwatyści mają szczególne stanowisko na temat demokracji. Naturalnie akceptują ją, jak wszyscy, ale z zastrzeżeniami. W tym zakresie ich poglądy zostały przedstawione najlepiej w znanej dzisiaj książce Fareeda Zakarii “The Illiberal Democracy". Fareed Zakaria był do niedawna naczelnym redaktorem “The Foreign Affairs", a obecnie jest światowym szefem “Newsweeka". W swojej książce, ogłoszonej w Ameryce w r. 2003, formułuje bardzo radykalne tezy. Jego zdaniem - i zdaniem neokonserwatystów - ważniejsze jest zachowanie i przestrzeganie reguł liberalnych, czyli wolności jednostki, niż systemu demokratycznego. Zakaria wskazuje na przykłady licznych państw, które mają fasadową lub ornamentacyjną demokrację, a nie są krajami liberalnymi. Lepiej, kiedy jest przeciwnie: kiedy kraj jest liberalny, a demokracja nieprzesadnie rozwinięta. Wprawdzie Zakaria zwraca uwagę na bardzo istotne problemy wynikające z kryzysu demokracji w społeczeństwach masowych, ale mam nieodparte wrażenie, że tak naprawdę na świecie podoba mu się jedynie Singapur.

Jednak jego poglądy dobrze oddają intencje Ameryki wobec Iraku. Amerykanom chodzi tam przecież przede wszystkim o wprowadzenie podstawowych wolności i praw jednostki oraz o stabilny system państwowy. Stopień jego demokratyczności ma dalsze znaczenie. Podobnie zresztą wygląda ich stosunek do wielu innych krajów, w tym Rosji. Neokonserwatyści są zatem orędownikami liberalizmu na świecie i w tej także mierze - podobnie jak w sprawach gospodarczych - nie tak bardzo różnią się od neoliberałów w europejskim rozumieniu tego terminu. Najpoważniejszym wrogiem jest wprawdzie despotyzm, ale niemal równie niebezpieczna może być populistyczna lub fasadowa demokracja. Wartością jest wolna jednostka i silne państwo.

Należy zwrócić uwagę, że powrót neokonserwatyzmu na scenę polityczną zbiega się z wojną z Irakiem i z powrotem zagadnienia podstawowych zasad współpracy międzynarodowej. Niewątpliwie powrotowi temu sprzyja dominująca postawa Ameryki. Jak sensownie wykorzystać tę dominację i czy ma ona prowadzić do swoistego apostolstwa demokracji? Odpowiedź neokonserwatystów jest zdecydowanie negatywna. Albowiem są także konserwatystami, a to w tym rozumieniu, że przyjmują tradycyjne “realistyczne" zasady polityki międzynarodowej. To także sprawia, że ich stanowisko jest tak bardzo odległe od stanowiska Europejczyków, którzy demokrację niewątpliwie stawiają na pierwszym miejscu. Skoro Polska ostatnio tak bardzo zacieśniła swoje więzy ze Stanami Zjednoczonymi, warto choćby z grubsza wiedzieć, z jakim poglądem na świat mamy do czynienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2004