Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Angela Merkel pozostanie kanclerzem, chociaż jej formacja, chadecja, utraciła nieco głosów w stosunku do wyniku z roku 2005 - pozostając jednak najsilniejszą frakcją w Bundestagu. O tym, że możliwy będzie czarno-żółty rząd (czarny to zwyczajowy kolor chadeków, a żółty - liberałów), przesądził znakomity wynik FDP. Partia, z którą kanclerz Helmut Kohl współrządził Niemcami przez 16 lat, a która potem balansowała na granicy pięcioprocentowego progu, uzyskała najlepszy wynik wyborczy w swej historii. Z jej pomocą Angela Merkel może wyrwać się z "więzienia kompromisów", jakim była Wielka Koalicja z socjaldemokratami, typowe polityczne "małżeństwo z rozsądku" - i rozpocząć konieczne reformy.
Wszelako właśnie dlatego następne cztery lata wcale nie będą dla Angeli Merkel lżejsze od minionej kadencji. O ile w polityce zagranicznej zmieni się zapewne niewiele, to na forum krajowym pani kanclerz będzie musiała wykazać więcej zdecydowania. A liberałowie, z mocną pozycją i elokwentnym szefem Guido Westerwellem (zapewne przyszłym ministrem spraw zagranicznych), uczynią wszystko, aby nie zostać sprowadzonym do roli koalicyjnego "młodszego brata", uległego i pokornego.
Na koniec wiadomość zła: wynik wyborów sygnalizuje postępujący proces erozji wielkich partii, chadeków i socjaldemokratów, które przez lata były fundamentem powojennej (zachodnio)niemieckiej demokracji. Dla SPD niedziela 27 września była czarnym dniem: uzyskując najgorszy wynik w 60-letniej historii RFN, socjaldemokraci znaleźli się w egzystencjalnym wręcz kryzysie - tym bardziej że ich największy rywal, postkomunistyczna Partia Lewicy, uzyskał z kolei najlepszy wynik w historii.
W 20 lat po upadku muru berlińskiego polityczny krajobraz Niemiec zmienia się zasadniczo.