Chodzi o prawdę, nie o polemikę

Materiały z etykietką polemiczne często zniechęcają na wejściu: ileż razy można się spierać o poglądy i kto właściwie ma rację, a choćby tylko więcej racji? Ale tak zaprezentowany materiał w ostatnim Plusie-Minusie nosi tytuł frapujący: Ważne nie tylko donosy, a jego autorem jest nie byle kto, tylko Andrzej Friszke. I już na początku lektury przekonujemy się, że to wcale nie spór o poglądy, tylko sprostowanie, i to ogromnej wagi.

14.09.2003

Czyta się kilka minut

Z okazji 35. rocznicy najazdu wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację ukazało się u nas sporo materiałów poświęconych temu haniebnemu wydarzeniu. Nie omieszkał dać osobnego tekstu i “Plus-Minus". Tylko że jego autorzy, dwaj historycy, jako jedyną informację o zachowaniu posłów koła Znak przytoczyli zdanie, jakie pono wypowiedzieć miał Tadeusz Mazowiecki w gronie osób z KIK-u warszawskiego: “To bardzo przykre, ale co Związek Radziecki miał zrobić?".

Że czytających dziś takie słowa musiały one porazić, jest oczywiste - trudno o bardziej drastyczną kapitulację. Ale gdy się wiedziało (a fakty te opisał i Zawieyski, i Peter Raina powołując się na zapiski Prymasa Wyszyńskiego, i ostatnio z okazji rocznicy “Gazeta Wyborcza"), że prawdziwą reakcją posłów Znaku na zdławienie Praskiej Wiosny była zainicjowana przez Mazowieckiego decyzja, aby na znak protestu złożyć mandaty poselskie, i że to prymas Wyszyński odradził im jakąkolwiek - nie tylko tak niesłychaną - demonstrację, powodowany własną pesymistyczną oceną sytuacji - otóż gdy się to wiedziało, niepodobna było zrozumieć, skąd ów podejrzany cytat u autorów rocznicowego artykułu w “Plusie-Minusie".

Andrzej Friszke, przedstawiając prawdziwy stan rzeczy w przedmiocie zamierzonego protestu (wraz z obszernym zapisem prawdziwych słów Mazowieckiego przez Prymasa), wyjaśnia i tę kwestię. I to jest sedno sprostowania i jego waga. Zacytujmy:

“Podstawą artykułu są raporty Służby Bezpieczeństwa, zarówno dotyczące wystąpień publicznych, jak i wypowiedzi prywatnych, zebranych przez agentów bezpieki. Artykuł opiera się więc na jednostronnej i z natury rzeczy wymagającej szczególnej ostrożności podstawie źródłowej. (...) Autorzy nie podjęli również trudu konfrontacji dokumentu, na którym się oparli, z dokumentami już opublikowanymi oraz opracowaniami powszechnie dostępnymi historykom. Doprowadziło to do wprowadzenia w szeroki obieg danych nieprawdziwych".

Friszke przedstawia jeszcze inne pominięcia faktów, dziwnym trafem zawsze świadczących na korzyść środowisk opozycyjnych, które dzisiejszym nieprzejednanym po prostu mało pasują. Konkluduje: “Zlekceważenie tak istotnego epizodu dotyczącego reakcji posłów Znaku, zwłaszcza Mazowieckiego (...) jest niezrozumiałe. A oparcie się na przekręconej wypowiedzi w donosie agenta, skoro dostępne są tak wiarygodne źródła, jak notatka prymasa Wyszyńskiego, trudno wytłumaczyć". Inne pominięcia artykułu już bez ogródek nazywa Friszke tendencyjnymi.

To tyle w charakterze zastępczego przeglądu prasy. Może jednak morał sięgać powinien i dalej: być jeszcze jednym ostrzeżeniem przed ową przedziwną nadzieją, iż “wyzwoli nas" “prawda" zawarta w teczkach bezpieki.

Wstrząsającego dowodu dostarcza w tym samym numerze “Plusa-Minusa" inny materiał, właściwie trudny do uwierzenia: artykuł Ryszarda Terleckiego o odkryciu tajemnicy własnego ojca, znanego pisarza i historyka, również zawartej w zdobytych teczkach. Gdybym nie miała w rękach tych arkuszy gazety, zwyczajnie nie uwierzyłabym, że można, zamiast wybrać ostateczne milczenie, napisać to, co zostało napisane.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 37/2003