Causa Schuman

Papież - wbrew wszelkim dementi płynącym z kręgów watykańskich - chce, aby proces beatyfikacyjny Ojca Europy i chrześcijańskiego demokraty, Francuza Roberta Schumana, zakończył się najpóźniej za dwa lata.

11.07.2004

Czyta się kilka minut

Schuman zmarł 4 września 1963 roku w wieku 53 lat, w swoim domu w Scy-Chazelles koło Metzu. Jego plan pokojowy z 9 maja 1950 r. położył fundament jedności europejskiej. Na nim opierały się wszystkie kolejne etapy integracji. Zaprzyjaźniony z Konradem Adenauerem, urodzony w Luksemburgu Schuman był przy tym przekonany, że kołem zamachowym europejskiej stabilizacji musi stać się współpraca niemiecko-francuska.

29 maja 2004 roku podczas uroczystej sesji w Metzu, na której pod przewodnictwem biskupa Raffina zebrali się przyjaciele i eksperci, zapakowano do samochodów i wysłano do Rzymu wszystkie dokumenty niezbędne do beatyfikacji Schumana:

  • 130 stron “Listu postulacyjnego" autorstwa dr. Josefa Rusta, członka kapituły katedralnej;
  • 120 stron sprawozdania powołanej przez biskupa Raffina komisji teologicznej, którą kierował prof. Villaros;
  • 120 stron sprawozdania komisji historycznej, której przewodził prof. Moes;
  • ponad 600 stron “świeckiej dokumentacji", opracowanej przez Hansa Augusta Lückera, przewodniczącego “Stowarzyszenia na rzecz zjednoczenia Europy w chrześcijańskiej odpowiedzialności" (Lücker był współpracownikiem Schumana i przewodniczącym frakcji chrześcijańskich demokratów w Parlamencie Europejskim);
  • oficjalny list biskupa Metzu do Papieża, w którym hierarcha prosi o beatyfikację Schumana.

W ostatnich latach Lücker oraz jego przyjaciele we Francji, Luksemburgu i innych krajach sondowali, czy Watykan da zielone światło dla beatyfikacji Schumana. Wspierała ich część kardynałów, m.in. Joseph Ratzinger. Sam Papież stwierdził w rozmowie z Raffinem, że Kościół powinien bardziej docenić wzorowych polityków chrześcijańskich, i to nie tylko Schumana. Rozeszła się pogłoska, że beatyfikowany powinien zostać także Konrad Adenauer. Na razie jednak nikt nie traktuje takich pomysłów serio.

Kard. José Saraiva Martins, prefekt Kongregacji do spraw Kanonizacyjnych, potwierdził tymczasem otrzymanie dokumentów. Zawiadomił, że wkrótce przygotuje dla Papieża positio (opinię).

Pierwszy impuls do beatyfikacji Schumana dał jego prywatny sekretarz, prof. René Lejeune. Wraz z Jacquesem Paragonem powołał w Scy-Chazelles “Związek Świętego Benedykta", który złożył wniosek o beatyfikację. Biskup Raffin przyjął wniosek, a Rzym zachęcał do dalszych działań. Przesłuchano ponad 230 świadków. Szczególnie aktywny jako wicepostulator był, zmarły w czasie postępowania, włoski prałat Giuseppe Audisio.

Causa Schuman od początku miała wytrwałych i niebezpiecznych przeciwników, przede wszystkim we Francji. Gdy w Niemczech katolicy pytali, czy w dzisiejszych czasach ma sens wynoszenie na ołtarze polityka, we Francji padały wręcz oszczerstwa. Autor pewnej książki o wojnie algierskiej pisał, że Schuman - jako członek ówczesnego rządu - aprobował tortury i nielegalne egzekucje. Hans August Lücker i jego wysoko postawieni przyjaciele przedstawili jednak przed francuskim sądem oryginalne dokumenty z tamtych czasów, które zmusiły oszczercę do odwołania fałszywych zarzutów.

Nie lepsze były, zdaniem kół związanych z Schumanem w Metzu, kąśliwe opowieści gaullistowskich przeciwników chrześcijańskiej demokracji. Sam Charles de Gaulle powiedział kiedyś: “Schuman to bosche [fr., obelżywe określenie Niemca], ale dobry bosche". Komuniści, którzy w 1958 roku wraz z gaullistami doprowadzili do upadku Europejskiej Wspólnoty Obronnej, uciekli się nawet do kłamstwa, że podczas I wojny światowej Schuman był niemieckim oficerem.

To, że przeciwnicy beatyfikacji Schumana nie odnieśli sukcesu, a Jan Paweł II już w październiku 1988 roku mówił w Parlamencie Europejskim w Strasburgu o “prawdziwym chrześcijaninie" oraz o “niezwy-kle zdolnym mężu stanu", zawdzięczamy bawarskiemu politykowi Lückerowi oraz odwadze Lotaryńczyków.

2 lipca 2004 roku w katolickiej Akademii Roberta Schumana odbyła się sesja plenarna Lückerowskiego Stowarzyszenia, połączona z Mszą dziękczynną. W programie znalazł się jeszcze jeden punkt: problem finansowania procesu w Rzymie. Lücker przeznaczył na ten cel dużą część własnego majątku, ale nadal brakuje sporej sumy. Partie związane z europejską chadecją, na razie pogrążone w kryzysie i zajęte redefiniowaniem własnej tożsamości, nie chcą płacić na causa Schuman. Zostają tylko osoby prywatne.

Przeł. Agnieszka Sabor

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2004