Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
A politykami, dla równowagi, mogliby nie być kabareciarze (byli), artyści sceny i niedoszli artyści sceny? Na łączeniu wszystkiego ze wszystkim cierpi nie tylko poziom powieści sensacyjnej, do której zwłaszcza dziennikarze czują miętę, ale również nurt polskiej memuarystyki. Ile polityce dają Ogórek, Kukiz, Skoczylas czy Ross, możemy wszyscy łatwo ocenić (choć uderzające, że wciąż łatwiej zdobyć 100 tys. podpisów niż 100 tys. czytelników).
Wiem, wiem, Juliusz Verne nie był specjalnie utalentowany: po prostu pisał i pisał. A aktor Ronald Reagan pokonał ZSRR. Prawdę mówiąc, obawiam się, że inni też znają te przykłady i kombinują mniej więcej tak: niby co miał takiego w sobie Reagan, czego ja nie mam? ©