Bracia

Kain był pierwszym człowiekiem zrodzonym z kobiety.

25.11.2013

Czyta się kilka minut

Ewa, co oznacza życie (Chawa), dumnie oznajmiła: „urodziłam człowieka jak Bóg”. Co można też czytać: „Bóg stworzył człowieka, a teraz to ja go uczyniłam”. Pierworodny przez matkę obdarzony został imieniem, które oznacza „posiadać” lub „kształtować”, „robić”. Narodzinom Abla już nie towarzyszyło takie wzruszenie. Biblia nie mówi nam o stosunku matki do tego syna. Niewyjaśnione jest pochodzenie jego imienia. Wiemy tylko, że hevel jest synonimiczne z określeniem biblijnym „znikający oddech”. Czasem mówi się, że hevel to tyle co marność. Pierwszy z braci jest mocno osadzony. Ma wyrazistą obecność. Drugi niczym duch pojawia się tylko na krótki moment.

Midrasze sugerują nam, że bracia rywalizowali o uwagę matki. Zdaje się być tak, jakby pierworodny od początku nie akceptował młodszego, obawiając się, że może utracić na jego rzecz swoją uprzywilejowaną pozycję, a razem z tym dziedzictwo, tytuły, majątek. Często się tak dzieje również dzisiaj. Dzieci walczą o miłość rodziców. Księgę Rodzaju wyznacza walka braci, jakby nienawiść, zazdrość, podstęp, rywalizacja były wpisane w ludzką naturę. Kaina i Abla niewiele łączyło poza tym, że byli dziećmi tych samych rodziców. Dzieliły ich zawody. Abel był pasterzem, jak wielu późniejszych wielkich ojców narodu. Pasterzami byli Mojżesz, Jakub i jego synowie, Dawid. Bóg im sprzyjał i to zajęcie znajdowało uznanie w Jego oczach. Powiada się, że ten rodzaj życia służy kontemplacji. Wiąże się z samotnością, uważną obserwacją natury. Teologowie dodają: pasterstwo odpowiada pierwszemu opisowi stworzenia. Ono podtrzymuje ład przyrody.

 Kain był rolnikiem. A nakaz ciężkiej pracy i troski o ogród jest wpisany w drugą opowieść o stworzeniu. Wiemy również, że Kain zbudował pierwsze miasto. Z jego rodu narodzili się pierwsi górnicy, metalurdzy. Jego potomkowie stworzyli muzyczne instrumenty. Jednym słowem, z jego rodu wywodzi się to, co bywa nazywane kulturą, cywilizacją, podziałem pracy, wiedzą i umiejętnościami. Abel reprezentuje prostotę życia, Kain ukazuje życie w jego trudzie i złożoności. Jest sługą ziemi. Trud łączy się z ryzykiem, ryzyko może przynieść zmiany, wynalazki. Nie sposób powiedzieć, dlaczego Bóg z pewną nieufnością patrzy na Kaina i z nim związane zajęcia.

W obu wypadkach powodzenie w życiu zależy w pewnej mierze od własnej pomysłowości, ale przede wszystkim od Boga. Już na początku historii ludzie, jak się okazuje, mieli niemal naturalną potrzebę powierzenia siebie i dzieł swoich rąk istocie wyższej. Potrzeba kultu religijnego jest równie stara jak ludzkość. Biblia odkrywa przed nami, że tkwi w każdym człowieku „instynkt religijny”. Przyjmuje on wiele form, ale zawsze związany jest z ofiarą. Ofiarą mogą być zwierzęta, płody, nasze uczucia, dzieła. Potrzeba czci jest dziełem i pomysłem ludzkim. Kult nie jest nakazany przez Boga. Nie oczekiwał go. Nie jesteśmy nawet pewni, że się nim cieszył. Z pewnością nie każdą ofiarę przyjmował. Zostały one z czasem uregulowane prawem.

Łacińskie słowo „ofiara” wskazuje na uświęcenie. Hebrajskie mincha nie łączy się ze świętością. Wskazuje na dzielenie się tym, co do mnie należy. Tylko ci, którzy posiadają, mogą ofiarować. Ofiara nie musi być krwawa. Nie ma w sobie nic z obowiązku. Dokonuje się z wyboru i woli ofiarnika.

Nie wiemy, jaki obraz Boga mieli bracia. Nie wiemy, jak Go nazywali. Ich teologiczne wyobrażenia musiały być zapewne nader proste. Kain był pierwszy. On przyniósł ofiarę z ziemi. Może kłosy albo bulwy nieznanych nam roślin. Nie wiemy, jakimi motywami się kierował. Może trwała wtedy susza. Może cieszył się obfitością zbiorów. Biblia chwali ofiarę Abla. Ofiarował to, co miał najlepszego. „Także i Abel przyniósł z pierworództw trzód swoich i z tłustości ich”(4, 4).

Ofiara Abla została przyjęta. Kaina nie tyle została odrzucona, co nieprzyjęta. Dlaczego tak się stało, nie wiemy. Gdy gniew ogarnął Kaina, Bóg zwrócił się do niego słowami zachęty, ale i wymagań, jakby chciał go czegoś nauczyć, jakby właśnie od niego oczekiwał więcej.

Czym jest ów pierwszy gniew opisany w Torze? Zdaje się wiązać z urażoną dumą. Oto on, człowiek ciężkiej pracy, który pierwszy zwrócił się do Boga z ofiarą, który odkrył potrzebę kultu, został tak źle potraktowany. A ten, który wędrował po świecie i żył spokojnie, zyskał u Boga uznanie. Kain czuł się rozczarowany. Znalazł się w niełasce. Został nie tylko zawstydzony, ale też zraniony jawną, jego zdaniem, niesprawiedliwością.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
(1951-2023) Socjolog, historyk idei, publicysta, były poseł. Dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego. W 2013 r. otrzymał Nagrodę im. ks. Józefa Tischnera w kategorii „Pisarstwo religijne lub filozoficzne” za całokształt twórczości. Autor wielu książek, m… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2013