Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Tak napisał papież Franciszek w liście adresowanym do 86-letniej Jadwigi Pasternak z Wilejki koło Mińska na Białorusi.
W tej historii nie jest najważniejsze to, że po raz pierwszy w historii papież napisał list w języku białoruskim i znowu docenił „szarego” człowieka. Przez swój list Franciszek pokazał, że myśli o ludziach, którzy w czasach totalitaryzmu kultywowali religię – bo to dzięki nim Kościół przetrwał. Papież dał też nadzieję katolikom na Białorusi, którzy i dziś cierpią prześladowania.
Historia pani Jadwigi jest niezwykła (trzeba było niemało poświęcenia, żeby w czasach radzieckich przyjąć taką postawę) i zwykła (ponieważ na terytorium byłego ZSRR nieraz dane mi było spotykać podobnych ludzi).
Dzięki tym ludziom religia katolicka na Białorusi oparła się powszechnej ateizacji. Najlepiej opowie o tym kilka obrazków z życia pani Jadwigi.
Późne lata 40., wśród katolickich dzieci brakuje katechizmów – pani Jadwiga przepisuje je więc odręcznie (choć wykształcenie ma podstawowe), rozdaje dzieciom i przygotowuje je do przyjęcia Pierwszej Komunii. Rok 1949 – w Związku Radzieckim odwilż rozpocznie się dopiero za kilka lat, na ziemiach białoruskich trwa eksperyment mający stworzyć człowieka radzieckiego: Białorusini i żyjący tam Polacy muszą zapomnieć o swojej narodowości, języku, kulturze, świątynie (prawosławne i katolickie) zamienia się na magazyny, składy. 25-letnia Jadwiga Pasternak przeżyła wojnę, ale jest kaleką – kontuzja nogi sprawiła, że do końca życia będzie poruszać się o kulach. Mimo to pomaga w jednej z parafii nieopodal stolicy, zajmuje się przede wszystkim organizacją pogrzebów: święci mogiły, organizuje żałobne spotkania i modlitwy w domach zmarłych. Choć kalectwo utrudnia poruszanie się, pani Jadwiga pokonuje pieszo dystans do kościoła – 18 km. Rok 1963 – miejscowa władza postanawia rozebrać drewnianą kaplicę i przemienić ją w kuchnię polową. Pani Jadwiga ratuje krzyż z kaplicy i przechowuje go we własnym domu.
Te historie z życia pani Jadwigi oraz gest papieża są dziś niezwykle aktualne. Niedawno, po kilku miesiącach odsiadki z więzienia KGB na Białorusi, wyszedł ks. Władysław Łazar. Aresztowano go, nie podając powodu. Innych księży „po cichu” prosi się, by opuszczali Białoruś. Katolików na Białorusi uważa się za szpiegów i inwigiluje. Społeczność ta czuje się silniejsza wiedząc, że ma patrona w papieżu.