Bill Gates i Królestwo Boże

Magazyn ekonomiczny "Forbes" opublikował niedawno listę miliarderów, którzy porzucili studia i naukę, bo nie mieli na nie czasu. Nie zrobili tego z lenistwa, ale zdecydowali się podporządkować wszystko własnym firmom. Na pierwszych miejscach wymieniono oczywiście potentatów komputerowych, Billa Gatesa i Michaela Della. Wiele różni tych dżentelmenów, ale łączy jedno: postawili wszystko, nawet własną edukację, na jedną kartę. Jest w takiej postawie coś z zachowania ewangelicznego kupca pereł: "Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją".

22.07.2008

Czyta się kilka minut

Nie namawiam nikogo do rzucenia studiów na rzecz biznesu - wszak niedouczony biznesmen może okazać się równie szkodliwy dla społeczeństwa, jak pirotechnik ignorant. Myślę raczej o przemianie życia, umożliwiającej odnalezienie wartości trwałej, dla której warto wiele poświęcić. W Ewangelii tą wartością jest Królestwo Boże. Spieszę wyjaśnić, że jest to rzeczywistość nader złożona. Jezus nie pojmował tego pojęcia w jakimkolwiek sensie monarchicznym. Ma ono też niewiele wspólnego z imperium chrześcijańskim, umocowanym w chrześcijańskiej władzy i prawodawstwie. Królestwo Boże to także nie jest Kościół. To zupełnie inna rzeczywistość.

Królestwo Boże to Boża moc wspierająca nas w słabościach i miłość Boża umożliwiająca kochać nawet naszych nieprzyjaciół. To Boże miłosierdzie dla grzesznika i boska energia dla człowieka strudzonego życiem. To Boże światło pozwalające spojrzeć na wszystkich ludzi jak na dzieci jednego Boga i Boże życie szanujące każde życie. To wreszcie myślenie według wartości. Ta wartość jest korzeniem naszego bytu, sercem całego naszego jestestwa, a bez niej jesteśmy jedynie niespełnionymi poszukiwaczami pereł.

Królestwo Boże jest blisko. "Oto Królestwo Boże w was jest" - podkreśla Jezus. W Tobie i we mnie. W Twojej rodzinie. To my jesteśmy ziemią, w której został ukryty wielki skarb. Wystarczy wejść w siebie, powrócić do prawdziwego autentycznego ja, skrytego za dziesiątkami masek, aby ten skarb odnaleźć. I tu leży trudność. Bo trzeba się czegoś wyrzec, aby więcej osiągnąć, lecz efekt końcowy wart jest wysiłku. Osiąga się wewnętrzny ład duszy i zdolność patrzenia na świat oczami Boga.

Królestwo Boże to także - co nas zaskakuje - człowiek poszukujący. "Podobne jest do człowieka poszukującego pięknych pereł". Tutaj nie ma już żadnych granic. W każdej kulturze, narodzie, a nawet religii poszukuje perły, jaką jest obecność Chrystusa, choć może nawet nie jest tego świadom. Poszukuje wiarygodnego człowieczeństwa, poprzez które objawia się innym Boża obecność. A zatem ten, kto szuka, podobnie jak ten, co znalazł, też należy do Królestwa. Można przeżywać trudności w wierze, lecz jeśli jest się gotowym na szaleństwo złożenia nadziei w drogocennej perle, jaką jest Jezus, gdy już się ją znajdzie, to jest w nas Królestwo Boże.

Można zatem chyba powiedzieć: Oto Królestwo Boże podobne jest do biznesmena, który sprzedał kilka swoich firm, aby kupić tę jedną. Najważniejszą.

Ewangeliczne rozważania o. Wiesława Dawidowskiego co tydzień w dziale "Nad Biblią"... »

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 30/2008