Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Kilkusetstronicowy dokument ukazuje sieć powiązań między otoczeniem prezydenta a osobami związanymi z Kremlem oraz szerokie interesy Trumpa, ze względu na które mógł on chcieć pójść Rosji na rękę. Sztab Trumpa wiedział też, że podczas kampanii w 2016 r. Rosja szukała możliwości współpracy. Jak zauważa dziennik „New York Times”, w utajnionych częściach raportu mogą znajdować się dowody na współpracę sztabu Trumpa z WikiLeaks – portalem, który upublicznił wykradzioną przez Rosjan pocztę elektroniczną Demokratów. Fakt, że Mueller nie postawił zarzutów o zmowę z Rosją, wynika jednak w dużej mierze z wąskich definicji domniemanych przestępstw, które specjalny prokurator miał badać.
Autorzy raportu również wprost piszą, że brak zarzutów nie oznacza, iż Trump nie popełnił przestępstwa polegającego na utrudnianiu śledztwa. Mueller spisał listę ponad 10 przypadków, gdy usiłował on to zrobić. Trumpa uratowali jego podwładni, którzy nie wykonywali jego poleceń, i zawiłości prawne, w tym reguła, że nie można postawić urzędującego prezydenta w stan oskarżenia. Warto też podkreślić, że to Barr podjął ostateczną decyzję, by nie stawiać prezydentowi zarzutów. Dodatkowo Trump i jego otoczenie wielokrotnie kłamali na temat działań prezydenta w odniesieniu do śledztwa i kontaktów z Rosjanami – raport potwierdza, że większość informacji, które prezydent określał jako „fake newsy”, była prawdziwa.
Podczas wystąpienia poprzedzającego ujawnienie raportu Muellera Barr powtórzył to, co kilka tygodni wcześniej napisał w swoim podsumowaniu: że nie doszło do żadnej zmowy między sztabem wyborczym Trumpa i Rosją, a sam prezydent nie utrudniał śledztwa. Nie odpowiedział na pytania, dlaczego zachowuje się jak prezydencki adwokat.
Raport maluje więc portret prezydenta jako kłamcy i manipulatora z szemranymi kontaktami, który uniknął zarzutów z powodów technicznych, niesubordynacji podwładnych i decyzji podległego mu prokuratora generalnego. Jak zauważyli komentatorzy, to zachowanie niegodne osoby piastującej najwyższy urząd w państwie. Barr i Mueller niedługo zostaną przesłuchani przez różne komisje Kongresu – to tam oraz w mediach odbędzie się ostateczne zmaganie dotyczące tego, co tak naprawdę raport Muellera będzie oznaczał dla amerykańskiej polityki. ©