Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Donald Turbitt, założyciel ruchu Mężczyźni św. Józefa, powiedział mi przed trzema tygodniami: „Ten papież jest prorokiem”. Dwa miesiące temu na spotkaniu w Kaliszu (na sali mnóstwo pastorów i liderów wspólnot protestanckich) Randy Clark, doktor teologii, jeden z najbardziej znanych ewangelizatorów świata, również nazwał papieża prorokiem.
Chciałbym, by Franciszek mówił młodym o jedności. Bo Duch Święty (widzę to od lat) mocno upomina się dziś o jedność. Franciszek mógłby opowiedzieć o spotkaniach sprzed miesiąca, które w Polsce nie przedostały się do mediów. A szkoda...
Do Watykanu zjechali wówczas znani charyzmatyczni pastorzy i „liderzy przebudzenia”. Wśród nich Mike Bickle, lider Międzynarodowego Domu Modlitwy IHOP w Kansas (19 września 1999 r. ruszyło tam nieprzerwane uwielbienie, które trwa do dziś) czy Kris Vallotton z Bethel Church. Ten ostatni (na co dzień najbliższy współpracownik Billa Johnsona i niestrudzony ewangelizator) na swym facebookowym profilu napisał wprost: „kocham tego papieża”.
Chciałbym, by papież przypomniał, że na naszych oczach padają kolejne mury, a Duch Święty czyni rzeczy, na które czekały całe pokolenia. To nie jest zdanie na wyrost. „To pierwszy taki przypadek w historii, kiedy w inauguracji papieża w Rzymie uczestniczył patriarcha Konstantynopola”: cieszył się 19 marca 2013 r. Bartłomiej I. Patriarcha wyznał, że był bardzo zaskoczony tym, iż zaraz po jego przyjeździe do Rzymu papież zaprosił go na kolację z kardynałami i poprosił, by to on ją pobłogosławił.
Tęsknota za jednością, wspólne uwielbienie Boga, stanięcie w jednym szeregu bez wyciągania pistoletów i żonglerki cytatami, które mają upokorzyć przeciwnika. Chciałbym, aby mówił o tym. I o tym, że jako Kościół jesteśmy „chorzy na samych siebie”. Zbyt skoncentrowani na sobie. W notatkach kardynała Bergoglia z przemówienia wygłoszonego podczas konklawe czytam niezwykle mocne słowa, które stały się później dewizą tego pontyfikatu: „Myślę, że wielokrotnie Jezus puka od środka, abyśmy pozwolili Mu wyjść. Kościół zachowuje się, jakby pragnął zamknąć Jezusa wewnątrz”. ©
MARCIN JAKIMOWICZ (ur. 1971) jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”.