Antykult eucharystyczny

W poznańskiej parafii promowano antysemicką książkę. Jej dystrybucją zajmuje się księgarnia, której patronuje Jan Paweł II.

20.02.2012

Czyta się kilka minut

Legenda o rzekomym zbezczeszczeniu w średniowieczu przez poznańskich Żydów Najświętszego Sakramentu, cudownym uratowaniu hostii i wzniesieniu w miejscu ich odnalezienia kościoła opisana została w książce „Najświętsze trzy Hostie”, wydanej w Poznaniu w 1926 r. Po 86 latach książkę wznowiło wydawnictwo „Wers”, znane z antysemickich publikacji. Można ją kupić w katolickiej księgarni „Sursum Corda”, która chwali się, że nosi imię Jana Pawła II. Jej promocja odbyła się w parafii Bożego Ciała z udziałem proboszcza.

– To przejaw nieznajomości posoborowego nauczania Kościoła – gani przedruk książki bez komentarza i reklamowanie jej w parafii ksiądz Maciej Szczepaniak, rzecznik poznańskiej kurii.

Sposób na promowanie kultu

Mroźny wieczór 10 lutego. Po Mszy świętej dużą Salę Karmelitańską przy kościele Bożego Ciała zapełnił tłum ludzi. O spotkaniu księża informowali w niedzielnych ogłoszeniach parafialnych, w kościele wisiały plakaty. Jednym z punktów wieczoru była promocja książki „Najświętsze trzy Hostie”.

– Od 29 lat jestem tu proboszczem i nie widziałem na spotkaniu tylu ludzi – witał wiernych ksiądz kanonik Wojciech Maćkowiak. Proboszczowi towarzyszyli wydawca książki i właściciele sprzedającej ją księgarni. Zachęcano do jej kupna. Kilkadziesiąt egzemplarzy rozeszło się błyskawicznie.

Kanonik Maćkowiak: – Promocja książki była trzeciorzędnym wydarzeniem. Głównym celem spotkania było ożywienie kultu Eucharystii w naszym kościele i pokazanie zabytkowych monstrancji, a zrobiono z nas antysemitów.

Na spotkaniu była Violetta Szostak, dziennikarka „Gazety Wyborczej” w Poznaniu, która pierwsza opisała zdarzenie. – Ksiądz ani słowem nie odciął się od treści zawartej w publikacji – opowiada reporterka. – Tłumaczył tylko, że każdy może sobie interpretować ją tak, jak chce.

– Przecież mówiłem, że udział Żydów w tym wydarzeniu nie jest dogmatem wiary, tylko pobożnym przekazem – stwierdza ksiądz Maćkowiak.

Sprzeciw kurii

Nieopodal poznańskiego Starego Rynku, na rogu Żydowskiej i Kramarskiej, jest maleńki kościółek Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Łatwo go przeoczyć – żółty fronton świątyni niewiele różni się od elewacji sąsiednich kamieniczek. Jego powstanie łączy się z antysemicką legendą, jakich wiele krążyło po średniowiecznej Europie.

Otóż w 1399 r. w piwnicy narożnego domu u zbiegu obu ulic Żydzi mieli sprofanować hostie, które wykradziono z pobliskiego kościoła dominikanów (obecnie jezuitów). Kłuli je nożami, chcieli utopić w studni, wreszcie zakopali. Pokrwawione hostie znaleziono na mokradłach nad Wartą, co uznano za cud.

Dawną kamienicę na rogu Żydowskiej i Kramarskiej, gdzie miało dojść do profanacji, przebudowano na barokowy kościółek Najświętszej Krwi Pana Jezusa. Znajduje się tam studnia, w której Żydzi mieli topić hostie. Do dziś w Wielką Sobotę poznaniacy czerpią z niej wodę, która ma podobno uzdrawiającą moc.

Dwa kilometry stąd król Władysław Jagiełło ufundował zaś gotycki kościół Bożego Ciała. Postawiono go w miejscu, gdzie według legendy, ukazały się zbezczeszczone hostie. Świątynia była znanym sanktuarium w dawnej Polsce. Ostatnio Kościół poznański stara się przywrócić jego świetność – od kilkunastu lat wyrusza stąd centralna procesja Bożego Ciała.

Ksiądz Szczepaniak, rzecznik kurii: – Powinniśmy dziś kłaść nacisk na istotę kultu Eucharystii, a nie na antyżydowskie wątki historii o poznańskich hostiach.

Wątpliwe „wartości katolickie”

„Wiadomo każdemu, jako tako z dziejami świata obeznanemu, że od wieków, ba, od zarania chrześcijaństwa, od chwili kiedy Boski nasz Zbawiciel począł głosić swą Ewangelię miłości Boga i bliźniego, od tej chwili już datuje się nienawiść żydostwa do chrześcijaństwa” – rozpoczyna swoją opowieść Mieczysław Noskowicz.

Autor to zmarły w 1959 r. znany poznański dziennikarz i radny. Na kolejnych stronach dzieła opisał naturalistycznym językiem zbezczeszczenie hostii, którego mieli się dopuścić Żydzi. „Zbrodnicze ich ręce nurzały się we krwi” – pisze Noskowicz.

O wydawnictwie „Wers”, które wznowiło książkę jako reprint, było głośno kilkanaście lat temu. Ówczesny metropolita gdański arcybiskup Tadeusz Gocłowski zabronił bowiem prałatowi Henrykowi Jankowskiemu sprzedaży książek „Wersu” w kościelnej księgarni ze względu na ich antysemicką treść.

Reprint międzywojennej książki zamówiła poznańska księgarnia „Sursum Corda”. Jej właściciele tłumaczą, że dwa lata temu oryginał ktoś znalazł na śmietniku i przyniósł go do księgarni. – Wtedy zrodził się pomysł, żeby zrobić przedruk, by poznaniacy wiedzieli o tak ważnym wydarzeniu – mówili księgarze na spotkaniu w parafii Bożego Ciała.

„Cóż bardziej może pokrzepić duchowo niż dobra, mądra książka oparta na wartościach katolickich” – reklamuje się w internecie księgarnia „Sursum Corda”, której patronuje Jan Paweł II. Swoje podwoje otwiera również na spotkania z prawicowymi politykami i publicystami. Jednym z gości był Jerzy Robert Nowak, czołowy ideolog Radia Maryja.

Właściciele księgarni o kontrowersyjnej publikacji dziś rozmawiać nie chcą. Tłumaczą tylko, że „odwołanie się w książce do przedstawionych tam faktów historycznych nie miało na celu wyrażania niechęci do jakiegokolwiek narodu”.

Antylegenda działa

Siedem lat temu „Tygodnik Powszechny” opisywał, jak zniesmaczony antyżydowską legendą arcybiskup Stanisław Gądecki nakazał usunąć z kościółka Najświętszej Krwi Pana Jezusa zabytkową tablicę z jej treścią. Rymowanka kończyła się słowami:

„Ty Boże, jak za taką krzywdę nadgrodzimy?

Twoję, gdy ciężką mękę w Poznaniu widzimy.

Ty sam Boże jakoś jest zawsze sprawiedliwy,

Ty wyniszcz aż do szczętu ten naród złośliwy”.

– Treść była prowokująca i zła, nieprzystająca do ducha dialogu i pojednania obecnego czasu – tłumaczył wówczas ksiądz Jerzy Stranz, referent do spraw dialogu międzyreligijnego w archidiecezji poznańskiej. – Dlatego Ksiądz Arcybiskup polecił zdjąć tablicę.

Przed wejściem do świątyni miasto umieściło tabliczkę w językach polskim, angielskim i niemieckim, opisującą historię powstania kościółka i domniemanej profanacji. Nie ma tam ani słowa o Żydach. Antysemickiego wątku legendy nie eksponował też ówczesny rektor kościoła, zmarły niedawno ksiądz prałat Marian Piątkowski. – Bo nie mam żadnych dowodów na to, kto dopuścił się profanacji. A rzeczy niesprawdzonych nie podaję – odpowiadał nam dyplomatycznie prałat.

Żydów bezczeszczących Najświętszy Sakrament odmalował za to na sklepieniu kościółka prawie trzysta lat temu franciszkanin Adam Swach. Na jednym z fresków brodaci, bogato ubrani mężczyźni zamierzają się długimi nożami, żeby ugodzić leżące na stole białe hostie. – Nie od rzeczy będzie umieszczenie tablicy informującej o korzeniach legendy trzech hostii tam, gdzie istnieje możliwość zaistnienia dwuznaczności – zadeklarował teraz arcybiskup Gądecki w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.

Siedem lat temu byliśmy u kanonika Maćkowiaka. Przyznawał, że historię powstania swojej świątyni opowiada odwiedzającym jego kościół pielgrzymom. Mówił, że wierzy w znalezienie w tym miejscu krwawiących hostii. – Gdyby tak nie było, to kto budowałby w XV wieku kościół poza murami miasta i w dodatku na podmokłych łąkach? – pytał.

– A co do Żydów, jest to sprawa drugorzędna, nie najważniejsza – dodawał ksiądz Maćkowiak. – A może jest w tym iskierka prawdy? Nie ma dymu bez ognia.

***

„Antysemityzm jest nie do pogodzenia z chrześcijaństwem” – przypomniał kilka lat temu arcybiskup Gądecki podczas nabożeństwa w ramach Dnia Judaizmu. Metropolita poznański zainicjował go w Polsce, gdy odpowiadał w episkopacie za dialog z wyznawcami judaizmu.

W Poznaniu hierarcha wspierał starania Żydów o odtworzenie fragmentu zniszczonego przez nazistów kirkutu, na którym stoją teraz macewy upamiętniające słynnego rabina Akivę Egera i jego rodzinę. Księża uczestniczyli w uroczystym wniesieniu Tory do siedziby gminy żydowskiej i przychodzą na święto Chanuki.

Współpracę z Kościołem poznańskim doceniają przedstawiciele tutejszej Żydowskiej Gminy Wyznaniowej. Dlatego zbulwersowani są antysemicką książką i promowaniem jej w parafii.

– To przykre, że powiela się historie sprzed wieków, które mogą tylko dzielić ludzi – ubolewa Alicja Kobus, przewodnicząca gminy. – Ci, którzy takie rzeczy promują, dalecy są od przykazania miłości bliźniego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2012