Adam Bodnar: młot na niemądre posunięcia władzy

To ruch ciekawy, zaskakujący i ryzykowny zarazem.

22.06.2015

Czyta się kilka minut

Adam Bodnar, kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich / Fot. Paweł Supernak / PAP
Adam Bodnar, kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich / Fot. Paweł Supernak / PAP

Zdziwieni nim byli nawet politycy SLD, partii, która – niezależnie od PO – zgłosiła w zeszłym tygodniu kandydaturę Adama Bodnara, wiceprezesa Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.


Ważniejszy od intencji stojących za decyzją PO (mówi się o obsadzaniu stanowisk ludźmi, którzy w przyszłości mają być zapleczem dla opozycyjnej już partii; pojawia się też wytłumaczenie „frakcyjne”: lewicowy Bodnar kontra bardziej zachowawcza i konserwatywna dotychczasowa RPO prof. Irena Lipowicz) jest wydźwięk tej decyzji. Ten wydaje się jednoznaczny: wygrały organizacje obywatelskie, które w liczbie blisko 50 wysunęły kandydaturę młodego doktora prawa i zasłużonego działacza na rzecz praw jednostki. I nie były to tylko – jak rzecz przedstawiały niektóre media – organizacje z jakiegoś liberalno-lewicowego klucza: na liście poparcia Bodnara są fundacje i stowarzyszenia o różnym stopniu rozpoznawalności (od Feminoteki po Galicyjską Szkołę Zdrowia), zasięgu (od Fundacji Panoptykon po Serwis Informacyjny Fajsławice 24) i zakresie działania (niepełnosprawni, ekologia, marginalizacja, dyskryminacja i inne).


Ta lista współgra zresztą w jakimś sensie z zapowiadanymi przez Bodnara zmianami. Biuro Rzecznika ma być pod jego rządami bliżej problemów lokalnych (zapowiedź spotkań z organizacjami w poszczególnych województwach), a także konkretnych ludzi (częstsze korzystanie z możliwości włączania się w procesy sądowe). Jeśli w drugiej połowie lipca Bodnar obejmie stanowisko RPO – ma na to duże szanse: jego kontrkandydatką jest Zofia Romaszewska, popierana przez mniejszościowy PiS – Biuro zyska też pewnie nowe oblicze ideowe. Bodnar popiera małżeństwa homoseksualne czy prawo do adoptowania przez nie dzieci. Pamiętajmy jednak: RPO nie jest instancją prawodawczą – ma bronić dyskryminowanych obywateli. W Polsce nie brakuje zresztą problemów wyjętych spod ideologicznego sporu, jak złe traktowanie przez policję, służby więzienne, sądy, ochrona danych itd.


Wśród komentatorów – tak Bodnarowi przychylnych, jak i mniej przyjaznych – popularna jest w ostatnich dniach sugestia, że wiceprezes HFPC będzie zakładnikiem jednej medialno-politycznej opcji, albo że okaże się „młotem na PiS”. Czyżby to było takie proste? Wiceprezes HFPC w 2013 r. mówił, że zatrzymanie Piotra Staruchowicza (kibica, za którym wstawiała się prawica) mogło mieć charakter polityczno-prewencyjny, w 2014 r. pisał na łamach „TP”, że wprowadzona przez PO ustawa o izolacji niebezpiecznych przestępców „narusza podstawy demokratycznego państwa prawa”, a zapytany nie tak dawno przez „Rzeczpospolitą” o sojusznicze wobec siebie media powiedział (mając na myśli „Gazetę Wyborczą”), że „ważna gazeta nie powinna zamieniać się w biuletyn partyjny”. Odważne jak na zakładnika.


Wolno mieć nadzieję, że Bodnar będzie młotem na każdą władzę, której prawa jednostki będą przeszkadzać w zaprowadzaniu porządków „dla dobra ogółu”. Będzie „młotem na PiS”, o ile partia ta nawiąże np. do tropienia korupcji za pomocą wątpliwych praktyk z lat 2005-07. Ale i PO – jeśli cudem utrzyma władzę po wyborach – może jeszcze nie raz pożałować swojej decyzji. ©℗

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w tematyce społecznej i edukacyjnej. Jest laureatem Nagrody im. Barbary N. Łopieńskiej i – wraz z Bartkiem Dobrochem – nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Trzykrotny laureat… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 26/2015