1. Mt 26,1 n.

Ewangeliczne narracje męki Jezusa, które pod względem literackim i co do pochodzenia należą niewątpliwie do najstarszej warstwy Ewangelii, Kościół od samego początku z pieczołowitością przekazywał oraz strzegł jako świadków wiary w Tego, który - jako Słowo Wcielone - wszedł w konieczne dla człowieka wydarzenie śmierci i przeżył niesprawiedliwe dlań doświadczenie krzyża.

19.02.2008

Czyta się kilka minut

Tym samym objawił nam nową sprawiedliwość Boga, która zajaśniała dla nas w blasku Jego zmartwychwstania. Czytanie tekstów pasyjnych było i jest w świetle zmartwychwstania Jezusa okazją oraz szansą, by na bolesne doświadczenia naszego życia padało także światło Ewangelii.

Dla wydobycia możliwie najpełniejszych niuansów tekstu biblijnego będę odwoływał się do tekstu oryginalnego, podając ewentualnie własny jego przekład, w miarę możliwości najwierniejszy tekstowi greckiemu, nie w znaczeniu literackim, ale przede wszystkim, by oddać jego sens.

1. Mt 26, 1 n.

Stało się, że Jezus dokończył wszystkie (swoje) mowy, rzekł swoim uczniom: Wiecie, że za dwa dni przypada Pascha i Syn Człowieczy zostanie wydany na ukrzyżowanie.

Jezus, po trzydziestu latach ukrytego życia w Nazarecie, zaczął nauczać i czynić cuda. Jego nauczanie dotykało życia ludzi. Szli więc za Nim i chętnie Go słuchali. Byli tacy, którzy podziwiali i przyjmowali naukę, byli tacy, którzy poddawali ją krytyce, ale słuchali nawet podstępnie czy z lękiem. Zapewne to nauczanie Jezusa było swoistym fenomenem w odczuciu współczesnych, chociaż wówczas pojawiało się wielu wędrownych nauczycieli.

Jednak Jezus nie przyszedł tylko po to ani przede wszystkim po to, aby nauczać i dokonywać cudów. Miał świadomość, że nastąpi kres Jego nauczania. Ewangelia według św. Mateusza odnotowuje, że w pewnym momencie Jezus zakończył wszystkie swoje mowy. Zamknął jeden etap swojej działalności i otwiera nowy. Przechodzi zarazem do innego sposobu objawienia siebie, takiego, który ostatecznie stanowi najgłębszy sens Jego przyjścia. To właśnie miało się rozpocząć teraz, na dwa dni przed Paschą.

Po skończeniu wszystkich mów, czyli gdy Jezus wypowiedział już siebie słowami, miała nastąpić jedyna w swoim rodzaju mowa. Będzie to język faktów, który dopełni objawienie się Boga. Dokona się to w kontekście wydarzeń, którymi pokierują ludzie, albo będzie im się wydawało, że to oni mają p r a w o  mówić i podejmować skuteczne decyzje. Doprowadzą wówczas do najbardziej drastycznego wydarzenia: wydadzą Syna Człowieczego na ukrzyżowanie. Przemoc zadana Bogu w ukrzyżowaniu Syna Człowieczego nie będzie jednak ostatnim słowem dialogu Boga z ludzkością rozpoczętego po grzechu. W tym wydanym w ręce ludzi Synu Człowieczym dopełni się Pascha. Ta właściwa Pascha, której wszystkie dotychczasowe były zapowiedzią.

Ja, wierzący w Jezusa Chrystusa, mam też świadomość tego, że są chwile kiedy przychodzi czas skończenia mów, a nadchodzi dla mnie czas wypowiadania się w wydarzeniach. Moja Pascha w moim Panu.?h

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2008