Ładowanie...
Żyjcie wszędzie, byle nie u nas
Żyjcie wszędzie, byle nie u nas
Ci, którzy zdecydują się opuścić kraj, zostaną wysłani do „państwa trzeciego” – Rwandy – i dostaną po 3,5 tys. dolarów w gotówce.
W ulotkach, które wręcza się Erytrejczykom w ośrodku zatrzymań Holot na pustyni Negew, jest zapewnienie, że w nowym miejscu będą bezpieczni. Ale ONZ od dawna krytykuje Izrael za politykę względem uciekinierów z Rogu Afryki (którzy od 12 lat po przekroczeniu granicy są przewożeni do Holot i uznawani za „infiltratorów”). W tym przypadku rzecz dotyczy Erytrejczyków, obywateli kraju nazywanego „afrykańską Koreą Północną”, którym gdzie indziej (np. w Szwecji) ochrona przyznawana jest automatycznie. Od 2009 r. Izrael przyznał status uchodźcy zaledwie ośmiu Erytrejczykom. Teraz za każdego przyjętego azylanta Rwanda otrzyma po kilka tysięcy dolarów. „Handel krzywdą” – tak mówią o akcji obrońcy praw człowieka.
Tymczasem rabini z organizacji Rabbis for Human Rights zapowiedzieli (cytując m.in. historię Anne Frank), że będą ukrywać Afrykańczyków w swoich domach, a przed ewentualną deportacją oprowadzą ich po Ogrodzie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. ©℗
Autor artykułu

Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
Podobne teksty
Newsletter
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]