Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nowy sekretarz KEP zna pięć języków, interesuje się historią, lubi muzykę poważną i czynny wypoczynek - piesze wędrówki, rower, pływanie i jazdę na nartach. Ma 55 lat, jest doktorem habilitowanym teologii i profesorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, wybitnym znawcą współczesnej teologii dogmatycznej, zwłaszcza teologii dramatycznej w ujęciu Hansa Ursa von Balthasara, René Girarda oraz Raymunda Schwagera. Jego najważniejsze publikacje dotyczą teologii św. Augustyna, soteriologii, eklezjologii, mariologii, grzechu pierworodnego, teologii religii oraz teologii i nauk przyrodniczych, a także ewangelizacji przez internet.
Zanim został biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej, był dyrektorem diecezjalnej Caritas, sekretarzem Komisji Episkopatu ds. Wydawnictw Katolickich, konsultorem Rady Episkopatu ds. Apostolstwa Świeckich, członkiem Rady Programowej tarnowskiego Radia Dobra Nowina, dyrektorem diecezjalnego wydawnictwa "Byblos", a także rzecznikiem prasowym ówczesnego biskupa tarnowskiego Józefa Życińskiego. W latach 1998-2004 pełnił funkcję rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.
O swoim powołaniu mówi, że zrodziło się bardzo dawno. - Nie potrafię wskazać na moment szczególny, kiedy postanowiłem zdecydowanie iść za Chrystusem. Powołanie dojrzewało organicznie, w bardzo religijnej rodzinie, w parafii, która wydała wielu kapłanów - opowiada. Trzy lata temu Jan Paweł II mianował go biskupem pomocniczym diecezji tarnowskiej. W Episkopacie był do tej pory delegatem ds. Ruchu Światło-Życie.
Nowy sekretarz generalny Episkopatu łatwo nawiązuje kontakt, zmniejszając dystans wywoływany przez biskupi strój. Z uwagą słuchany zarówno przez bezdomnych w czasie łamania się opłatkiem w noclegowni, jak i przez uczestników wykładów, w czasie których mówi naukowym językiem.
W sobotni wieczór po Mszy św. wychodzi z katedry starsza kobieta. Zatrzymuję ją tuż przy bramie do domu biskupów pomocniczych. "Biskup Budzik został dziś sekretarzem Episkopatu, do Warszawy się przenosi" - mówię. W odpowiedzi słyszę: "Wielka szkoda. Dobrych mamy księży, biskupów. Dają nam ich, a kiedy się już przyzwyczaimy i pokochamy, zabierają". Po chwili zastanowienia dodaje: "Ale chyba już takie ich życie. Przyrzekali służbę Kościołowi, a Kościół to nie tylko Tarnów".