Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pan Bóg istnieje obiektywnie i żąda od nas, żebyśmy go bronili. Pragniemy katolickiej kultury i katolickiej cywilizacji. To się uda. Mamy już 60 tys. podpisów za odwołaniem spektaklu. Jest z nami prokuratura, która wszczęła śledztwo. Pamiętajcie, że bluźnierstwo to gorszy grzech niż ukrzyżowanie, bo ci, którzy krzyżowali, nie wiedzieli, że on jest Bogiem. Ci w teatrze to wiedzą”.
W wolnym kraju każdy ma prawo do protestu. Rzecz w tym, w jakim stylu protestuje. Jeśli zgromadzeniu towarzyszy odmawianie różańca, to znaczy, że mamy do czynienia z katolikami sprzeciwiającymi się znieważaniu ich Boga. Nie chodzi więc o to, czy demonstrować, ale: jak?
Piętnujący aktorów i odpowiedzialnych za teatr uciekali się do pomówienia, i to bardzo ciężkiego. Jezus ostrzega: „A ja wam mówię, że każdy, kto się gniewa na swego brata, będzie osądzony. A kto powie bratu: »Głupcze«, stanie przed Wysoką Radą. A jeśli mu powie: »Durniu«, skazany zostanie na ogień potępienia”. W Biblii Tysiąclecia to ostatnie zdanie brzmi: „A kto by mu rzekł: »Bezbożniku«, podlega karze piekła ognistego”. Słowem „głupiec” (aramejskie „raka” – „pusta głowa”) określano człowieka niezdolnego do przyjaźni z ludźmi. Durniem zaś nazywano człowieka niezdolnego do przyjaźni, z Bogiem, a najsurowszą sankcją, ogniem piekielnym, było obłożone nazwanie kogoś bezbożnikiem – gdyż stawiający taki zarzut rościł sobie prawo przysługujące tylko Bogu.
W 5. niedzielę postu, rozpoczynającą ostatni pełny tydzień okresu pasyjnego, w wielu kościołach znowu przesłania się krzyże. Kiedyś niedziele wielkopostne miały nazwy: wstępna, sucha, głucha, śródpostna, czarna i palmowa. W piątą niedzielę rzeczywiście w świątyniach robiło się czarno, gdyż zasłaniano nie tylko krzyże, ale również obrazy i okna. Tym samym wyłączano zmysły, przede wszystkim wzroku, i skierowywano uwagę wiernych ku wnętrzu.
Stwarzano też dobrą okazję do rewizji naszych wyobrażeń o świecie i ludziach, o Kościele i o Bogu, i do wyzbycia się, jeśli zachodzi taka potrzeba, dotychczasowego boga, gdyż okazał się on nie do końca, a może całkiem niechrześcijański, pozwalający nam np. na mówienie: „bluźnierstwo to gorszy grzech niż ukrzyżowanie”. Od takiego postawienia sprawy już tylko krok do stwierdzenia, że narzucanie siłą ludziom naszej wiary jest głoszeniem Dobrej Nowiny. Przesłaniamy więc dotychczasowe wyobrażenia o Bogu, kwestionujemy je nie po to, by Boga porzucić, ale by Go lepiej zrozumieć. Przy czym Leszek Kołakowski przypomina i ostrzega, że „tego, co pochodzi z miłości, nie da się ustanowić przymusem, bo wówczas obróci się w swoje przeciwieństwo”. ©