Żarliwość i czułość

Anna Micińska: WĘDRÓWKI BEZ POWROTU - pośród starannie dobranych w tej książce fotografii jest i taka: Zakopane, rok 1966, młoda i niezwykle piękna Anna Micińska - Dunka, jak ją nazywali przyjaciele - spogląda w obiektyw, obok wpatrzony w nią, uśmiechnięty Jerzy Turowicz.

24.02.2009

Czyta się kilka minut

Trudno się nie zatrzymać nad tym "portretem podwójnym", gdy właśnie minęło dziesięć lat od śmierci Redaktora, a wkrótce, 21 marca, minie ósma rocznica przedwczesnego odejścia jego - jak o sobie mówiła - przybranej córki.

"Dobrą wiadomością z czasów przyszłych" nazwał jej narodziny Jerzy Stempowski. Przyszła na świat 22 grudnia 1939 r. w Paryżu, dokąd Halina z Krauzów i Bolesław Micińscy trafili po dramatycznej wędrówce wojennej. Wkrótce rodzina przeniosła się do Grenoble, w maju 1943 roku Miciński zmarł na gruźlicę. Po zakończeniu wojny Halina z małą Anną Ludwiką zdecydowała się wrócić do Polski. Zamieszkała w Zakopanem wraz z drugim mężem, rzeźbiarzem Antonim Kenarem. W 1955 r. Anna rozpoczęła studia na krakowskiej polonistyce i wtedy właśnie trafiła do Turowiczów. "W Krakowie na Lenartowicza znalazłam swój dom drugi" - pisała w niezwykle osobistym wspomnieniu na 85-lecie Jerzego Turowicza.

To wspomnienie, podobnie jak niektóre inne teksty publikowane kiedyś przez Micińską w "Tygodniku Powszechnym", znajdziemy w "Wędrówkach bez powrotu", drugim pośmiertnie ukazującym się jej zbiorze. Pierwszy, przygotowany jeszcze przez autorkę i opracowany przez Janusza Deglera, poświęcony był w całości największej jej pasji - Witkacemu, którego życia i dzieła była znakomitą znawczynią. Pieczołowicie przygotowywała do druku teksty ukochanego pisarza, wielką jej zasługą było zwłaszcza wydanie z rękopisu powieści "622 upadki Bunga". Witkacy obecny jest i w "Wędrówkach...". Zaczynają się relacją z podróży do miejsca jego śmierci w Jeziorach na Polesiu, odbytej w 1995 roku, w kilka lat po nieszczęsnym, zorganizowanym przez peerelowskie jeszcze władze pogrzebie, kiedy to miast szczątków autora "Nienasycenia" pochowano na Pęksowym Brzyzku ekshumowane pospiesznie... kości nieznanej młodej kobiety. Zamyka książkę arcyciekawy cykl "Z dna szuflady" - notatki z rozmów o Witkacym przeprowadzonych w latach 60. i 70. z ludźmi, którzy go pamiętali.

W tej witkacowskiej ramie znalazły się reportaże, szkice biograficzne, wspomnienia, recenzje, felietony radiowe. Jest esej "Pisarz wysokiego brzegu", w którym dwudziestotrzyletnia autorka przypomniała na łamach "Twórczości" postać i twórczość swojego ojca; kilka lat później wyda w Znaku jego "Pisma". Są sylwetki Oli Watowej, Anieli (Neli) Micińskiej i jej męża Jana Ulatowskiego, Felicji Lilpop Krancowej, a także migawkowy portret Konstantego Puzyny. Micińska pisze o "Roku myśliwego" Miłosza i o "Turystach z bocianich gniazd" Czesława Straszewicza, których krajowe wydanie przeszło ku jej żalowi niezauważone. Pokazuje też barwnie fenomen zakopiańskiego mikrokosmosu, który tworzyli ludzie przybyli z różnych stron - jak lwowianin Juliusz Zborowski, badacz kultury Podhala i dyrektor Muzeum Tatrzańskiego; jak malarka Wanda Gentil-Tippenhauer, urodzona... na Haiti; jak pochodzący z Futomy na Rzeszowszczyźnie rzeźbiarz Antoni Rząsa. Jest też interwencyjny artykuł tłumaczący sens i wartość niewdzięcznej sztuki edytorskiej i broniący praw tych, którzy się nią zajmują, mimo upływu blisko trzydziestu lat nadal niestety aktualny.

Anna Micińska dużą część swej energii poświęcała benedyktyńskiej, często niedocenianej albo wręcz niezauważanej pracy na polu edytorstwa naukowego. Gdy jednak sięgała po pióro, choćby chodziło tylko o czyjś biogram albo polemiczną notę - od razu czuło się w tym jej osobowość, jej żarliwe zaangażowanie w sprawy, które uważała za istotne, jej emocje i temperament. "Wędrówki bez powrotu" są nie tylko zbiorem ciekawych i świetnie napisanych tekstów - przywołują też rysy niezwykłej postaci ich autorki, pozwalają podczas lektury poczuć jej obecność. (Biblioteka "Więzi", Warszawa 2009, ss. 254. Przedmowa - Andrzej Dobosz, na końcu nota wydawcy oraz indeks osób.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 09/2009