Zamroczenie

Kto popchnął Wielką Brytanię w otchłań brexitowego chaosu? Kto prostował ścieżki przed nadejściem Trumpa w Ameryce, a w Polsce i na Węgrzech umacniał słuszność wizji monopartii? Anne Applebaum mówi wprost: moi przyjaciele. A raczej byli przyjaciele.

20.07.2020

Czyta się kilka minut

Do Braiły dotarłam z Kiszyniowa. Autokar, który stał na granicy przez potwornie długie godziny, w środku nocy wtoczył się do rumuńskiego miasta nad Dunajem. Taksówkarz woził nas od hotelu do hotelu, ale nie mieliśmy – wówczas studenci – pieniędzy na żaden z nich, więc ostatecznie ulitował się nad naszą trójką i w zajezdni taksówkowej, do której w końcu zjechał, dał każdemu po leżaku, mówiąc „tu możecie przenocować”. Zawinięci w śpiwory spędziliśmy tak tę pierwszą, krótką, letnią rumuńską noc. Niewiele więcej pamiętam z tego miasta, które rankiem opuściliśmy, jadąc do Babadag, by zrobić sobie zdjęcie przy najmodniejszym wówczas w naszych kręgach adresie w Europie Środkowowschodniej.

O Braile czytałam rok temu, odwiedzając po 15 latach tamte miejsca, nie do poznania zmienione przez kolejne remonty z unijnych funduszy. To właśnie z tego miasta, wówczas dla mnie zupełnie bez właściwości, był Mihail Sebastian, wybitny pisarz rumuński pochodzenia żydowskiego. Fragmenty jego „Dziennika 1935–1944” znalazłam w antologii rumuńskiej literatury faktu pt. „Łacińska wyspa”, pod redakcją Bogumiła Lufta, którą zabrałam ze sobą w tę nieco sentymentalną podróż na południe.

Sebastian w dziennikach – jak, sięgając po określenie z dramatu Ionesco, celnie określa to redaktor antologii – dostrzega „rośnięcie faszystowskich »rogów nosorożca« na nosach swych rumuńskich przyjaciół – intelektualistów i artystów bukareszteńskich”. Te codzienne notatki czyta się z narastającym poczuciem grozy i ściśniętym gardłem – pisarz, którego los ze względu na żydowskie pochodzenie zdaje się z każdym rokiem coraz bardziej niepewny, opisuje powolny rozpad więzi pomiędzy nim a grupą najbliższych mu do tej pory ludzi, bolejąc zwłaszcza nad szczególną zdradą, jakiej dopuścił się wobec ich przyjaźni Mircea Eliade. Tak, owszem, łatwo przychodzi zapomnieć, że ten myśliciel, wiele lat później znany jako światowej sławy religioznawca, w latach 30. był także ideologiem faszyzmu i antysemitą.

Już w 1936 r. Sebastian notował po kolejnym spotkaniu z przyjacielem: „Jest on człowiekiem prawicy ze wszystkimi tego konsekwencjami. (…) czyni jedynie wysiłki, jakże żałosne, aby ukryć to, przynajmniej przede mną. (…) Czy utracę Mirceę z tak błahego powodu? Czy mogę zapomnieć o wszystkim, co jest w nim nadzwyczajne, o jego szlachetności, sile życiowej, zacności, miłości, o wszystkim, co jest w nim młode, dziecinne i szczere?”. W lutym 1937 r. pisał: „Czy możliwa jest przyjaźń z ludźmi, których łączą obce mi idee i uczucia, do tego stopnia, że wystarczy, abym pojawił się w drzwiach, a natychmiast milkną zażenowani i zakłopotani?”. Ledwie dziesięć miesięcy później Eliade pisze w prasie: „Czy może naród rumuński dokonać żywota powalony przez nędzę i syfilis, podbity przez Żydów i rozszarpany przez obcych?”.

W podobnym tonie przemawiają do Sebastiana kolejni przyjaciele ze środowiska bukareszteńskiej bohemy, jak Camil Petrescu, pisarz i dramaturg, który oskarża Żydów o prowokowanie coraz liczniejszych awantur antysemickich (sic!), mówiąc, że „zachowują się dwuznacznie, jest ich za dużo”, gdy zaś Żydom rumuńskim zabrania się w styczniu 1938 r. wykonywania zawodu dziennikarza, Petrescu powiada do Sebastiana: „Musisz przyznać, że nadużywano swobód”.

Przypomniałam sobie lekturę tych fragmentów dziennika, gdy przyjaciel wysłał mi omówienie nowo wydanej w anglojęzycznym świecie książki Anne Applebaum „Twilight of Democracy: The Failure of Politics and the Parting of Friends” („Zmierzch demokracji: klęska polityki i rozstania przyjaciół”).

Przy wszystkich oczywistych różnicach, jakie dzielą opowieść rumuńskiego pisarza z lat 30. XX w. od historii Anne Applebaum, podstawą obu jest obraz rozpadu przyjacielskich więzi podmywanych przez ideologiczne różnice nie do pogodzenia. Kto popchnął Wielką Brytanię w otchłań brexitowego chaosu? Kto prostował ścieżki przed nadejściem Trumpa w Ameryce, a w Polsce i na Węgrzech umacniał słuszność wizji monopartii? Applebaum mówi wprost: moi przyjaciele. A raczej byli przyjaciele. Pytanie Sebastiana o możliwość kontynuowania przyjaźni z ludźmi, którzy nie stają po jego stronie w obliczu narastającego zagrożenia, brzmi aktualnie w rozważaniach autorki, która otwiera swoją książkę sceną przyjęcia sylwestrowego w ostatnim dniu 1999 r. w Chobielinie, gdzie bawią się z nią i jej mężem owi byli już dziś przyjaciele. Nick Cohen, recenzent „Guardiana”, notuje: „zawsze wydawało mi się, że nie powinno się dopuszczać do tego, żeby polityka stawała na drodze przyjaźni między ludźmi. Ale sensowność tej zasady zależy od tego, czy polityka nie naraża na niebezpieczeństwo tych, których kochamy”. Applebaum nie mogła dłużej przyjaźnić się z ludźmi, którzy nie wsparli jej, gdy państwo PiS uczyniło z niej i jej męża wrogów publicznych. Ponoć najbardziej żałuje tego, że dużo wcześniej nie postawiła im różnych trudnych pytań. Zostawiam więc państwa z cytatem ze Stachury: „Jest już za późno, nie jest za późno”. Bo nie wiem, jak jest. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Pisarka i dziennikarka, wcześniej także liderka kobiecego zespołu rockowego „Andy”. Dotychczas wydała dwie powieści: „Disko” (2012) i „Górę Tajget” (2016). W 2017 r. wydała książkę „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”. Wraz z Agnieszką… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 30/2020