Zagłębie na jałowym biegu

Co to w ogóle jest Zawiercie?” – usłyszałam przypadkiem w pociągu dalekobieżnym z Katowic, jadącym – jak wiele innych – przez tę stację. Podobną anegdotą dzieli się ze mną zagłębianka Anna Cieplak, która na wysokości stacji Będzin Miasto podsłuchała komentarz pasażera: „Będzin? A to w ogóle jest miasto?”. Gdy chce się zirytować czeladzianina, należy mu powiedzieć: „Spotkajmy się na dworcu” (Czeladź ominęła kolej pasażerska). Sosnowiec przynajmniej ma to, co Anglosasi nazywają self-deprecating humour, rodzaj śmiechu przez łzy: sprzedaje hanysom, czyli Ślązakom (z którymi mieszkańców Zagłębia dzielą legendarne animozje) popularny gadżet, „majtki z Sosnowca”. Gdy w Pałacu Schöna zorganizowano wystawę malarstwa o tytule zaczerpniętym z wiersza Marcina Barana, „Kobieta jest jak Sosnowiec”, ktoś dopisał na reklamującym wydarzenie banerze: „chyba twoja”.
Jak żyje się w regionie,...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]