Wystawieni na próbę

Zmarły niedawno John Updike w opowiadaniu "Gołębie pióra" opisał chłopca przeżywającego wątpliwości w wierze. Dawid, zmęczony rozterkami, zdecydował się na eksperyment: wyciągnął ręce spod kołdry i wzniósł je nad głowę prosząc, by Jezus ich dotknął. Przez chwilę wydawało mu się, że czuje dotyk. Pewności co do Bożej interwencji nie miał żadnej. Schował ręce i dalej rozmyślał o swych wątpliwościach.

03.03.2009

Czyta się kilka minut

Wchodzimy na Górę Tabor. Z opisu wydarzeń wg św. Marka dowiadujemy się jedynie, że Jezus przemienił się wobec wybranych uczniów. Ukazał im swoją chwałę, rozmawiając z Mojżeszem i Eliaszem. Głos Boga przypomina nam kolejną teofanię, jakich wiele w historii Zbawienia. Wobec tego Słowa mowa Piotra wydaje się bełkotem domorosłego teologa. Ewangelista nie mówi niczego wprost o Boskiej Naturze Jezusa, którą ujrzeli wybrani. Trzeba to wydedukować ze słów: "To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie". Chodzi przecież o syna genetycznego. Krew z krwi Boga, kość z kości Boga - można powiedzieć, siląc się na poetycką metaforę.

Tradycja Kościoła naucza, że Przemienienie miało przygotować uczniów na zgorszenie śmierci krzyżowej. Jednak to przygotowanie było mało skuteczne, co pokazują wydarzenia Wielkiego Tygodnia: sen uczniów w Getsemani, potem ich wewnętrzna emigracja. Triumfalny obraz Jezusa rozmawiającego z Mojżeszem i Eliaszem szybko zatarł się w cieniu męki i krzyża. Między wierszami da się odczytać przyczynę chwilowej utraty wiary uczniów w Mistrza. Schodząc z góry, zastanawiali się, co znaczy "zmartwychwstanie", a więc przed Paschą niczego jeszcze nie rozumieli. Ich wiara w Jezusa rosła w procesie odkrywania, kim On jest.

Nie sądzę, by istnieli ludzie przechodzący przez życie pełni niezachwianej wiary. Wiara w Boga i wiara Bogu nie są przecież miłością od pierwszego wejrzenia, ale rodzą się długo, poprzedzone pytaniami i wydarzeniami. Wiara staje się, gdy pojawiają się w nas akty braku odwagi i zaufania, gdy domagamy się zapewnień i dowodów, gdy dotyka nas lęk przed światem i odpowiedzialnością za nasze czyny. Wiara w Boga i wiara Bogu rodzi się, gdy poruszamy się wśród ciemnych ulic codzienności, poszukując światła. Wtedy właśnie, w gąszczu największych wątpliwości i pytań, Bóg najczęściej posyła dobrego anioła, zatrzymującego naszą rękę, usiłującą unicestwić owoce dotychczasowej wiary. Każdy z nas jest Abrahamem wystawionym na próbę złożenia ofiary z tego, co kocha.

Być może nigdy nie zrozumiemy, dlaczego Jezus objawił uczniom swoją chwałę albo dlaczego musiał umrzeć na drzewie krzyża oraz jak to było możliwe, że Bóg stał całkowicie po Jego stronie i wskrzesił Go trzeciego dnia. Ale może nie to jest ważne, aby zrozumieć do końca znaczenie tych wydarzeń, lecz by zrozumieć znaczenie wydarzeń z własnego życia. Przecież pewnego dnia, gdy my sami będziemy musieli przejść przez dolinę śmierci, Bóg stanie również po naszej stronie. W Wielkim Poście chodzi tak samo o naszą śmierć i zmartwychwstanie, jak o śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Nawet bardziej chodzi o nasz los niż Jego.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]