WSI głodne sukcesu

To, co przez lata nie udało się inspektorom ONZ, a przez kilkanaście miesięcy amerykańskim agentom, udało się Wojskowym Służbom Informacyjnym. Polscy agenci przechwycili, czyli kupili 17 głowic rakietowych i dwa pociski moździerzowe wypełnione iperytem i sarinem. To wielki sukces naszych służb - ogłosili zgodnie na konferencji prasowej szef MON Jerzy Szmajdziński i szef WSI gen. Marek Dukaczewski.

11.07.2004

Czyta się kilka minut

Inaczej polski zakup postrzega amerykański sekretarz obrony Donald Rumsfeld, który został o nim poinformowany jako pierwszy to podczas szczytu NATO w Stambule. Zamiast zwołać konferencję prasową w Pentagonie, jak miał to w zwyczaju ogłaszając sukcesy koalicji, zdecydował się o broni znalezionej przez Polaków poinformować w rozmowie z lokalnym radiem z San Diego. Mógł już jednak wiedzieć, że testy znaleziska przeprowadzone przez amerykańskie służby wykazały, iż w dwóch głowicach były resztki sarinu, a w pozostałych nie znaleziono żadnych substancji chemicznych. Więcej: w piątek agencje prasowe - amerykańska AP i niemiecka DPA - powołując się na dowódcę sił USA w Bagdadzie podały, że gdyby głowice z resztkami sarinu dostały się w ręce rebeliantów, nie stanowiłyby większego zagrożenia “z powodu skorodowania i niewielkiej ilości środka bojowego".

Semantycznej analizy doniesień AP i DPA podjął się wiceminister obrony Janusz Zemke. Stwierdził: “Jest tam sformułowanie, że głowice z resztkami sarinu nie stanowiłyby większego zagrożenia, czyli że jednak zagrożenie stanowiły, na szczęście mniejsze". Być może upór Polaków, że znaleźli broń masowego rażenia, wiąże się z tym, iż kierowane przez min. Szmajdzińskiego i gen. Dukaczewskiego WSI głodne są sukcesu - zwłaszcza po ostatnich aferach z dziwnymi transakcjami w handlu bronią, błędami w zabezpieczeniu polskich interesów podczas przetargu na uzbrojenie irackiej armii (sprawa Ostrowski Arms i Bumaru) czy “dziką lustracją" (i zablokowaniem nominacji generalskiej dla pułkownika Mieczysława Tarnowskiego).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 28/2004