Własność

Jedno serce i jedna dusza ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (...).

30.09.2013

Czyta się kilka minut

Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je, i przynosili pieniądze ze sprzedaży, i składali je u stóp Apostołów. Każdemu też rozdzielano według potrzeby” (Dz 4, 32-35).

Obraz pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej opisany w Dziejach Apostolskich. Łatwo wzruszyć ramionami: „czysty idealizm”. Przecież nie stał się normą obowiązującą w całym Kościele. Można nawet zneutralizować go żartem typu: „Komunizm nie miał szans powodzenia nawet w pierwotnym Kościele”.

Czy rzeczywiście nie stał się normą? Co do litery, co do formy – owszem. Ale co do rządzącej nią logiki?

Kilka rozdziałów dalej Dzieje opowiadają o powstaniu Kościoła w Antiochii. Wpierw głoszą w niej Słowo uciekinierzy z Jerozolimy, następnie czynią to Barnaba i Paweł, a na końcu ci, którzy przyjęli wiarę... zbierają jałmużnę, którą przekazują na potrzeby sióstr i braci w Judei (por. Dz 11, 30). Punktem dojścia (jasne, że nie wyjścia!) jest konkretna miłość zdolna rozwiązać naszą sakiewkę. Ta sama sekwencja (i konsekwencja!) przebija z fragmentów Drugiego Listu św. Pawła do Koryntian, w którym dzielenie się majątkiem jest oczywistym i oczekiwanym owocem wiary Greków i Macedończyków (por. 2 Kor 8-9).

Więc może jednak norma? Tak. Norma! Wpisana w Jezusowe Błogosławieństwa. W pierwszym z nich Pan mówi: „Błogosławieni ubodzy, bo Wasze jest Królestwo Boże” (Łk 6, 20; por. Mt 5, 3). Otóż właśnie: Królestwo Boże! „Królestwo Boże” to nie obietnica jedna z wielu! To pojęcie streszczające całe orędzie i dzieło Jezusa – synteza tego, co Jezus ogłasza i ustanawia: „Czas się wypełnił, i bliskie jest Królestwo Boże” (Mk 1, 15). I z czym posyła uczniów: „Idź i głoś Królestwo Boże” (Łk 9, 60). Błogosławieństwo mówi więc, że orędzie i czyn Jezusowy (a dalej: orędzie i czyn Kościoła) dostępne są tylko ubogim! Tylko ubodzy są w stanie je przyjąć – nie barykadują im drogi swoim przywiązaniem do pieniądza.

Właśnie tak: przywiązaniem. Kluczowym pytaniem o ubóstwo w naszym tekście nie jest pytanie o zawartość sakiewki, ale o to, do kogo ona należy. Bracia w Jerozolimie nie byli skrajnymi biedakami; mieli natomiast świadomość, że to, co posiadają, nie należy wyłącznie do nich: „żaden z nich nie nazywał swoim tego, co posiadał”. To, co mam, nie należy wyłącznie do mnie. Ze sprawiedliwości (nie z miłosierdzia!) należy do tego, który „nie ma”. Jeśli tego nie przyjmuję – nie podporządkowuję się prawom Królestwa Boga. To nie Bóg jest w moim życiu królem. A co?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Kardynał, arcybiskup metropolita łódzki, wcześniej biskup pomocniczy krakowski, autor rubryki „Okruchy Słowa”, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”. Doktor habilitowany nauk humanistycznych, specjalizuje się w historii Kościoła. W latach 2007-11… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 40/2013