Wielkoduszność

Zdjęcie nagiego więźnia, prowadzonego na smyczy w irackim więzieniu, albo Saddama Husajna, któremu zagląda się w zęby jak koniowi czy przegania go w krótkich majtkach po podwórku - zaszkodziły wizerunkowi Ameryki bardziej, niż mogłaby to zrobić jakaś militarna porażka czy dyplomatyczna gafa. Wielkoduszność bowiem - ta cecha ludzi szlachetnych i arystokratów ducha - sprawdza się najlepiej w stosunku do zwyciężonych. Ich upokarzanie staje się upokorzeniem własnym.

12.06.2005

Czyta się kilka minut

Słowa “wielkoduszność" używa się dziś rzadko i brzmi ono trochę staroświecko. Wielkich dusz jest coraz mniej. Namnożyło się za to duszyczek małych, pospolitych i prostackich, które odgrywają się na pokonanych. Lżą słabszych i nieżyjących, chcą stawiać pod pręgierzem albo degradować i zabierać emerytury.

Umiejętność

Archeologia jest wiedzą pasjonującą i pełną tak niezwykłych odkryć, że nie trzeba jej uatrakcyjniać na siłę. Tymczasem nawet tak renomowane stacje jak Discovery czy National Geographic stworzyły pewien obowiązujący schemat ,,opowiastki archeologicznej", coś pomiędzy bajką a thrillerem, z archeologiem-detektywem, z piętrzącymi się trudnościami, ciemnymi korytarzami, zapadniami i dramatycznymi zawieszeniami głosu. Wszystko ilustrowane wykonanymi przez przebierańców scenkami z życia starożytnego Egiptu, Scytów czy mieszkańców Mohendżo Daro...

Telewizja ma rzadką umiejętność spłaszczania i wulgaryzowania wszystkiego, czego dotknie. Przed niczym się nie cofnie, nie zachowa dystansu, nie zdobędzie na dyskrecję, nie uszanuje tajemnicy. Wszystko wciągnie jak elektroluks, pochłonie, przeżuje na papkę i wypluje.

A my to łykamy.

Spisek

Nie lubię wprawdzie teorii spiskowych, ale chętnie uczestniczyłabym w takim spisku, o jakim niedawno pisał Jerzy Jedlicki (,,TP" nr 22), w Spisku Ludzi Przyzwoitych. Być może taki spisek na zawsze pozostanie mrzonką, bo nie sprzyja mu ludzka natura ani kierunek, w jakim zmierza świat.

Ale może jest inaczej. Może ten spisek już istnieje? Nie zwołuje zebrań i konwencji, bo ma inne sposoby porozumiewania. Nie pisze o nim prasa i nie zapraszają go do studia, bo media nie radzą sobie z takimi tematami. Nie wiadomo, ilu ma członków, bo nikt ich jeszcze nie policzył. Może przybywa ich lawinowo po każdej aferze, awanturze politycznej czy chamskim wystąpieniu?

Może już nawet jesteśmy uczestnikami Spisku, tylko jeszcze o tym nie wiemy?...

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 24/2005