Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zaintrygowany przechodzień pyta majstra, dlaczego wszyscy biegają tam i z powrotem z pustymi taczkami. Pośpieszna odpowiedź brzmi: „Panie, tyle dzisiaj roboty, że nie mamy czasu załadować”.
Pewnego razu (w roku Pańskim 1914, jeśli mam być precyzyjny) na kanaryjskiej wyspie Teneryfie żył sobie Sultan. Sultan był szympansem, na którym przeprowadzono eksperyment. Niemiecki psycholog Wolfgang Koehler umieścił tuż obok klatki Sultana banana, jednocześnie wrzucając do klatki sporą gałąź. Sultan widzi banana, próbuje dosięgnąć łapą – za krótka. Sultan jest nie w ciemię bity, sięga po narzędzie i zgarnia banana przy pomocy odłamanego fragmentu gałęzi. Więc Wolfgang Koehler idzie dalej, proponując Sultanowi i ludzkości następny eksperyment: wrzuca do szympansiej klatki dwa bambusy, które można połączyć i zrobić jednego długiego bambusa. Sultan próbował, próbował, i w końcu się udało. I teraz wstrząsająca puenta: szympans był tak zachwycony osiągniętym sukcesem, że z wzrastającą maestrią składał i rozkładał narzędzie, kompletnie zapominając o bananie!
Och, zaiste, zaiste, gdyby świat, ten łez padół, był choć odrobinę sprawiedliwy, metropolie, miasta, miasteczka, wsie i przysiółki zaroiłyby się pomnikami szympansa Sultana. Sultan dzierżyłby sporządzony przez siebie osobiście kijek, a na cokole byłby napis (być może cokolwiek niepotrzebny): „Przypomnij sobie, po co robisz to, co robisz”.
Dobranoc Państwu! ©