Wayne Shorter Quartet

Świetna passa Wayne'a Shortera trwa; każda jego kolejna płyta (by wymienić choćby Footprints Live czy nagrodzoną Grammy Alegrię) jest uznawana za wydarzenie. Wielu uważa, że jednym z powodów tak pozytywnego wizerunku artysty stał się powrót do jazzu akustycznego, choć przecież Shorter, wypowiadając się w bardzo różnych stylistykach, nigdy nie odciął się od klasycznych korzeni.

30.10.2005

Czyta się kilka minut

Słuchając “Beyond The Sound Barrier" trudno uwierzyć, że album firmuje 72-letni artysta; niewyczerpane pokłady energii, porażająca sprawność techniczna, oryginalność i różnorodność pomysłów oraz prawdziwie młodzieńcza ekspresja, mogą wywołać szok u niejednego słuchacza. Płyta stanowi kompilację materiału utrwalonego podczas koncertów w latach 2002-2004. Znalazły się tu dawniejsze i najnowsze kompozycje mistrza, temat Arthura Penna z filmu “Smilin’ Through" oraz “On Wings of Song" (“Na skrzydłach pieśni") Feliksa Mendelssohna; skład zespołu, z Danilo Perezem na fortepianie, Johnem Patituccim na basie i Brianem Blade’em na perksusji, jest ten sam co na wspomnianych już krążkach.

Muzyka Shortera z początku sprawia wrażenie nieco surowej. Próżno tu szukać śpiewnych tematów, zaś forma, pozbawiona wyrazistego rozczłonkowania na odcinki tematyczne i improwizowane, rozwija się jakby “pod prąd". By dostroić się do odbioru “Beyond...", trzeba przede wszystkim zaakceptować proponowany przez kwartet sposób grania. A polega on - mówiąc w skrócie - na wyraźnym rozluźnieniu relacji lider-sekcja i dużej swobodzie poszczególnych muzyków w tworzeniu niezależnych narracji; użyte niegdyś przez Zawinula określenie “jednoczesna improwizacja" pasuje tu jak ulał. Utwory, pełne kontrastów dynamicznych i kolorystycznych, rozwijają się na wielu poziomach, harmonia jest sprawą dość umowną, podobnie jak metrorytmika i tempo. Wszystko to pracuje jednak na korzyść muzyki. Jeśli miałbym na coś narzekać, to tylko na pewną nadekspresję pianisty; Perez “tka" gęsto, acz nie zawsze ze smakiem, choć trzeba podkreślić, że to właśnie on stoi najbliżej lidera, zaś stopień porozumienia między nimi (polecam szczególnie “Joy Ryder") może imponować.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 44/2005