Watykańska przygoda Patti Smith

Franciszek zaprosił na bożonarodzeniowy koncert królową feministycznego punk rocka. Nie wszystkim się to podoba.

06.12.2014

Czyta się kilka minut

Franciszek i Patti Smith. Plac św. Piotra, 10 kwietnia 2013 r. / Fot. Osservatore Romano / AFP / EAST NEWS
Franciszek i Patti Smith. Plac św. Piotra, 10 kwietnia 2013 r. / Fot. Osservatore Romano / AFP / EAST NEWS

Informacja, że Patti Smith weźmie udział w tegorocznym oficjalnym koncercie bożonarodzeniowym w Watykanie, została przyjęta z mieszanymi uczuciami. Co ma do powiedzenia papieżowi królowa feministycznego punk rocka, która jeszcze tak niedawno śpiewała: „Jezus umarł za czyjeś grzechy, ale nie za moje”? Tym bardziej że właśnie pojawiły się protesty przed jej koncertem planowanym na początek grudnia w Mediolanie – koncertem, który już okrzyknięto jako bluźnierczy. Przypadek amerykańskiej wokalistki pokazuje, jak długa i kręta może być droga do Boga.

Uśmiech papieży

Według „Corriere del Mezzogiorno” zaproszenie amerykańskiej wokalistki na bożonarodzeniowy koncert miało się dokonać na wyraźne życzenie papieża, z którym Patti spotkała się 10 kwietnia 2013 r. podczas audiencji na placu św. Piotra. Uścisnęli sobie wówczas ręce, a Patti miała powiedzieć: „Marzę o zaśpiewaniu dla Waszej Świątobliwości”. Zdjęcie uśmiechniętej wokalistki i radosnego papieża obiegło świat, drukowało je nawet „Vanity Fair”. Jak pisze Giuseppe Frangi na łamach „Śladów” – pisma Ruchu Communione e Liberazione, Patti komentowała później swoje przeżycia z placu następująco: „Zgromadzenie przepełnione miłością i życiem, nawet tam, gdzie znajdowały się osoby cierpiące i niepełnosprawne”. I papież Franciszek, który zrobił na niej nieodparte wrażenie: „Możliwość zobaczenia go z tak bliska olśniewa, zaczyna się rozumieć, że jego relacja z ludźmi jest prawdziwa, że kocha dzieci i matki, że dla wszystkich ma dobre słowo i jest uważny na każdego. Przypominał mi Jezusa mówiącego: »Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie«” – relacjonowała przejęta artystka.

Nie było to jednak pierwsze spotkanie Patti Smith z papieżem w ogóle. W roku 1978 wzięła ona udział w audiencji z Janem Pawłem I (Albino Lucianim), który zrobił na niej ogromne wrażenie. Rok później zadedykowała mu tytułową piosenkę z płyty „Wave”, w której opisuje wrażenia z ich spotkania: „widziałam cię w twoim oknie na balkonie / a ty stałeś tam, patrząc na wszystkich / to było naprawdę wspaniałe, ponieważ było tam około / miliona ludzi, ale gdy ja machałam do ciebie / to coś w twojej twarzy spowodowało, że / poczułam się dokładnie, że to my / nie że ty machałeś do mnie, ale / to my machaliśmy do siebie”. Piosenka jest jednak nie tylko wspomnieniem, ale i elegią po przedwczesnej śmierci papieża. Kończy się słowami: „goodbye / goodbye sir / goodbye papa”. Niezwykłość muzyczna tej piosenki polega na jej minimalizmie. Jest to właściwie recytatyw w towarzystwie fortepianu i odgłosu fal oceanu, który jedynie kilkakrotnie przerywany jest tęsknym śpiewem: „Oh Albino”.

Honor czy bluźnierstwo?

Na kilka dni przed koncertem, który ma się odbyć 13 grudnia w Auditorium Conciliazione, Patti Smith ma zaśpiewać w bazylice pw. św. Jana Większego w Neapolu. Dochód z koncertu zorganizowanego przez lokalny oddział Ordine degli Ingegneri (Stowarzyszenie Inżynierów) ma być przekazany na potrzeby Wspólnoty św. Idziego. Na aukcję charytatywną przekazała też część osobistych przedmiotów sama artystka.

Przeciwko planowanemu koncertowi wystąpił Komitet Portosalvo, którego celem jest opieka nad dziedzictwem religijnym i kulturowym Neapolu. Petycja z prośbą o odwołanie koncertu w świątyni została skierowana do biskupa Neapolu kard. Crescenzio Sepe. W piśmie podkreślano, że bazylika jest nie tylko miejscem świętym, ale także żywym świadectwem chrześcijańskiej starożytności i – zgodnie z tradycją – przechowywane są tam relikwie krzyża świętego, korony cierniowej i gąbki, na której podano Jezusowi ocet. Organizowanie koncertów rockowych w takim miejscu jest samo w sobie bluźnierstwem – stwierdzono. Przewodniczący komitetu, Antonio Pariante, podkreślił w swojej wypowiedzi dla prasy, że protestu przeciwko koncertowi nie należy rozumieć jako podawania w wątpliwość kompetencji duchowych czy moralnych wokalistki, ale nie można przecież organizować koncertu rockowego w konsekrowanym kościele, w którym znajduje się bezcenny ołtarz z III wieku. Poproszono więc o interwencję samego kardynała.

W reakcji na protesty organizatorzy przypomnieli, że koncert Patti Smith nie ma mieć charakteru rockowego, a wyłącznie kameralny i akustyczny. Wraz z wokalistką wezmą w nim udział jej dzieci: syn Jackson grający na gitarze oraz córka Jesse Paris na pianinie, a towarzyszyć im będzie Tony Shanahan na kontrabasie. Wyrażono nadzieję, że kardynał – owszem – zainterweniuje, ale zabierając głos na samym koncercie.

W sprawie planowanego koncertu wypowiedziała się także sama Patti Smith. W wydanym oświadczeniu napisała, że odnosi się zawsze z maksymalnym szacunkiem do miejsc świętych, w których śpiewa. Ma zasadę, że nigdy w takich miejscach nie wypowiada ani nie śpiewa słów, które mogłyby być odebrane jako obraźliwe. Śpiewanie w jakiejkolwiek świątyni konsekrowanej czy też oddanej do użytku świeckiego na salę koncertową jest dla niej zawsze wielkim wydarzeniem, a możliwość zaśpiewania z rodziną w bazylice w Neapolu to wartość, której nie da się zmierzyć (valenza incalcolabili). „Zbliżający się okres Bożego Narodzenia jest najważniejszą i jedyną w swoim rodzaju sposobnością, by przekazać przesłanie wzajemnej miłości, które wypływa z narodzenia Jezusa. Wszystko to wynika z mojej świadomości i mojego myślenia dojrzewającego od dziesięcioleci” – napisała artystka, podkreślając, że możliwość zaśpiewania w bazylice jest dla niej prawdziwym honorem.

W drodze do Edenu

Droga duchowa Patti Smith ze sceny rockowej na papieską salę koncertową jest dość zawiła. Jej matka należała do Świadków Jehowy, a ona sama także nie jest katoliczką. Przez pewien czas była zwolenniczką buddyzmu tybetańskiego. Miała też okres „katolickiego pragnienia” (Catholic lust), być może był to wpływ jej partnera życiowego, Roberta Mappelthorpe’a – słynnego fotografa i skandalisty, który był jednak zadeklarowanym katolikiem.

W wywiadzie udzielonym w tym roku dla magazynu „Rolling Stone” Patti opowiadała o swoim religijnym dzieciństwie, które dokonywało się w rygorystycznym środowisku Świadków Jehowy. Religię instytucjonalną porzuciła w wieku 12-13 lat, ale nigdy – jak przyznała – nie przestała studiować Biblii. Polityka, ekonomia i religia są według niej bardzo skorumpowane i zakażone władzą, dlatego nie angażuje się w nie w sposób bezpośredni, ale wciąż obchodzi ją kondycja człowieka. I wciąż dyskutuje o Biblii ze swoją siostrą, która nie porzuciła wiary ich matki. W roku 2014 napisała kołysankę „Mercy Is” do filmu „Noe” w reżyserii Darrena Aronofsky’ego. Jak zaznaczyła w wywiadzie, chęć napisania tej piosenki wyrosła z jej miłości do kołysanek oraz znajomości Biblii. Pieśń jest wspomnieniem Edenu, a jednocześnie wyrazem nadziei, że przyjdzie Bóg i wyzwoli nas z powrotem do Edenu, do nowego świata. Czy w tej drodze do zbawienia jest droga dla Jezusa?

Czterdzieści lat po napisaniu piosenki „Gloria”, w której padają słynne słowa: „Jezus umarł za czyjeś grzechy, ale nie za moje”, piosenkarka przyznała, że pierwsze wersety tej piosenki napisała w wieku lat dwudziestu i była to deklaracja dotycząca bardziej jej samej niż Jezusa. „Wyraziłam swoje życie, moje prawo do popełniania moich własnych błędów, prawo do własnych wyborów” – wyznaje artystka, podkreślając, że nikt nie był dla niej życiowym wychowawcą, także Jezus. Ówczesny rock and roll to była przede wszystkim wolność. Pierwsze wykonanie tej piosenki miało miejsce kilka chwil po północy w programie telewizyjnym Saturday Night Live w Niedzielę Wielkiej Nocy roku 1976, wywołując wówczas zgorszenie u publiczności.

W materiałach do płyty „Wave” Patti Smith umieściła słowa: „Prawdziwa muzyka jest pojednaniem się z Bogiem” (True music is reconciliation with God). Jako autora tych słów podała Jana Pawła I. To jednak nie jest dokładny cytat z papieża. Pochodzi on z „Listu do Caselli, muzyka” (bohater „Boskiej komedii” Dantego) z książki Jana Pawła I „Ilustrissimi”. „Pojednanie z Bogiem i porzucenie szerokiej, krętej drogi, która prowadzi do potępienia: oto prawdziwa muzyka” – pisał papież. Trudno powiedzieć, na jakim etapie tej drogi jest Patti Smith, niegdysiejsza ikona kultury alternatywnej i królowa rock and rolla, dla której wolność była religią. W jej historii znamienne jest to, że niezwykłą rolę odegrali w niej dwaj papieże: Jan Paweł I i Franciszek – obaj kojarzeni z uśmiechem, bliskością, bezpośredniością kontaktu. Uścisk dłoni wymieniony z papieżem Franciszkiem stał się ciągiem dalszym tamtego duchowego spotkania z Janem Pawłem I, które dojrzewało w niej przez lata. W obu przypadkach Patti miała to samo wrażenie: że spośród tłumu dostrzegali każdego z osobna, chciałoby się powiedzieć – bardziej przejęci losem człowieka niż ludzkości. Jej losem.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Teolog i publicysta, stały współpracownik „Tygodnika Powszechnego”, znawca kultury popularnej. Doktor habilitowany teologii, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego. Autor m.in. książek „Copyright na Jezusa. Język, znak, rytuał między wiarą a niewiarą” oraz "… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 50/2014