Waga Słowa

Trwa Synod Biskupów. 253 ojców synodalnych na czele z Papieżem zastanawia się, "co zrobić, by przepowiadanie Ewangelii w naszych czasach było coraz skuteczniejsze". Rośnie liczba zdarzeń zaskakujących obserwatorów.

14.10.2008

Czyta się kilka minut

Synod biskupów, Msza św. w Bazylice św. Pawła za Murami, 5 października 2008 /fot. KNA-Bild /
Synod biskupów, Msza św. w Bazylice św. Pawła za Murami, 5 października 2008 /fot. KNA-Bild /

Pierwszy tydzień obrad z dużym zainteresowaniem śledziły media. Z kilku powodów. ­W inau­guracyjnym kazaniu Papież powiedział coś, po czym ciarki przeszły po plecach także ludziom stojącym z dala od Kościoła; porównano to nawet do rozważań, które jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary napisał w 2005 r. do Drogi Krzyżowej w rzymskim Koloseum. Przypomniał mianowicie, że pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, z winy ich członków, którzy okazali się "zimni i zbuntowani", zanikły i "dziś wspomina się o nich wyłącznie w podręcznikach historii". Po czym zapytał: "Czy nie mogłoby się wydarzyć to samo i w naszej epoce?".

Łatwo domyślić się, dlaczego: "Narody niegdyś bogate w wiarę i powołania zatracają teraz swoją tożsamość pod zgubnym i destrukcyjnym wpływem określonej kultury nowoczesnej". Z Zachodem nie jest jeszcze chyba tak źle, skoro bezbłędnie odebrał te słowa jako skierowane do siebie.

Synod i giełda

A była to dopiero przygrywka. W medytacji wygłoszonej na właściwe rozpoczęcie obrad (6 października) Benedykt XVI, nie oddalając się bynajmniej od tematu synodu, powiedział, co myśli o światowym kryzysie finansowym. Podstawą wszystkiego i "prawdziwą rzeczywistością jest Słowo Boże", mówił, analizując Psalm 119: "Jeżeli chcemy być realistami, musimy liczyć właśnie na tę rzeczywistość. Na piasku buduje ten, kto buduje jedynie na rzeczach widzialnych i namacalnych, na sukcesie, na karierze, na pieniądzach. To jest pozornie prawdziwa rzeczywistość. Ale któregoś dnia to wszystko przeminie. Widzimy to teraz w upadku wielkich banków: te pieniądze znikają, są niczym. (...) Tylko Słowo Boże jest fundamentem całej rzeczywistości".

Dzięki tym słowom doniesienia z Synodu trafiły na pierwsze strony gazet. Nie było to takie pewne w dniach, gdy dominowały wiadomości z giełdy. Co więcej, słowa Benedykta XVI okazały się jedynym cennym i odważnym komentarzem do nich; wywołały dyskusję, ale przede wszystkim wdzięczność wobec tego, "kto z wysokości swego tronu przypomina nam, że pieniądz może być niczym" - jak napisał historyk prawa rzymskiego Aldo Schiavone.

Biblijny maraton

Synod biskupów trafił do mediów także z powodu kilku mniej lub bardziej związanych z nim wydarzeń. Pierwszym był telewizyjny maraton biblijny: zorganizowana przez publiczną telewizję RAI nieprzerwana (trwająca 139 godzin, czyli siedem dni i sześć nocy) lektura Starego i Nowego Testamentu w rzymskiej bazylice Świętego Krzyża Jerozolimskiego.

Zgłosiło się do niej w internecie 150 tys. osób z całego świata. W rezultacie jednak tylko część 1200 lektorów pochodziła z "naboru". Przy pulpicie bazyliki stanęło bowiem wielu VIP-ów, zarówno dostojników kościelnych, w tym około 30 ojców synodalnych (jedynym Polakiem w tym gronie był metropolita krakowski kard. Dziwisz), przedstawicieli innych wyznań chrześcijańskich oraz judaizmu i islamu, jak i dygnitarzy państwowych (aż trzech emerytowanych prezydentów Włoch), kilku członków włoskiego rządu, dziennikarzy, sportowców i artystów, na czele z aktorem i reżyserem Roberto Benignim, który wbrew obawom nie wywołał żadnego skandalu (co na swój sposób wytłumaczył faktem, że "w czasie czytania tej książki jest zawsze obecny Autor"). Maraton zapoczątkował Benedykt XVI (odtworzono przygotowane wcześniej nagranie), zakończył zaś watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone.

Rabin i papież czasów wojny

Wielkie zainteresowanie towarzyszyło obecności na synodzie głównego rabina Hajfy Szeara Yszuwa Kohena, zaproszonego, jak podkreślano, przez samego Papieża. Co prawda nie na sali obrad - tam mówił o roli Biblii w życiu narodu żydowskiego i w Państwie Izrael oraz zagrożeniu, jakie stanowi dla niego prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad - rabin bardzo krytycznie wypowiedział się o możliwości wyniesienia na ołtarze Piusa XII.

W rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że Pius XII "nie powinien być beatyfikowany ani stawiany za wzór, ponieważ nie zabrał głosu, chociaż starał się nam w ukryciu pomagać. Pozostaje jednak faktem, że nie mówił, może bał się, a może miał inne powody, my jednak nie możemy o tym zapomnieć".

"To był policzek dla Papieża" - skomentował te słowa Marco Politi w "La Repubblica". Z tym większą niecierpliwością oczekiwano, co Benedykt XVI powie o Piusie XII w czasie Mszy z okazji 50. rocznicy jego śmierci 9 października, którą uwzględniono w programie Synodu. Papież przypomniał o zasługach swego poprzednika w ratowaniu Żydów, wyjaśnił, dlaczego działania jego otoczone były tajemnicą, i wyraził żal, że dyskusja wokół tzw. czarnej legendy Piusa XII przyczyniła się do zaniedbania wiedzy o jego nauczaniu, w tym także dotyczącym Pisma Świętego.

Komentatorzy nie doszli jednak do porozumienia w interpretacji tego kazania i nie ma zgodności co do tego, czy oznacza ono rychłą beatyfikację, czy wręcz odwrotnie. W tych samych dniach, ale już bez większego rozgłosu, obchodzono 50. rocznicę wyboru Jana XXIII i 46. rocznicę otwarcia Soboru Watykańskiego II.

Biblijny analfabetyzm

Zaglądający na salę obrad komentatorzy spostrzegli, że nie ma na niej miejsca dla łaciny. Biskupi biorący udział w obecnym Synodzie mają do wyboru języki francuski, angielski, hiszpański i włoski. Chociaż tradycja tej nieobecności liczy już kilkanaście lat, zastanawiano się, jak to pogodzić z przywróceniem przez Benedykta XVI pełnych praw Mszy przedsoborowej, odprawianej po łacinie, czy z zaleceniem Papieża z adhortacji posynodalnej na temat Eucharystii "Sacramentum caritatis", "by wierni znali najbardziej powszechne modlitwy po łacinie i śpiewali niektóre części liturgii na sposób gregoriański".

O rosnącej ignorancji w sprawach biblijnych na forum synodu mówił prefekt Kongregacji wychowania katolickiego kard. Zenon Grocholewski, a w artykule pod tytułem "Współczesny analfabetyzm biblijny" zjawisko to analizował na łamach "L’Osservatore Romano" amerykański biblista ks. Timothy Verdon. Ojcowie synodalni mają zadanie trudniejsze od ekspertów i publicystów: muszą zmieścić się w pięciu minutach. Co innego synod, co innego telewizyjny maraton biblijny.

Obrady potrwają do 26 października.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2008