Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
3000 złotych dla każdego gospodarstwa ogrzewanego węglem już obowiązuje, teraz do Sejmu trafił nowy projekt: 3000 złotych dla tych, którzy palą peletem, 2000 – olejem, 1000 – drewnem i 500 – gazem LPG. W sumie przez zimę spalimy w piecach i kotłach równowartość 21,5 mld zł – to jedna piąta zakładanego budżetu dla budowy 6 reaktorów jądrowych.
Choć niekoniecznie spalimy, bo w sieci już można znaleźć filmy na temat: „jaki smartfon za dodatek?”. Problem jest też z weryfikacją, komu 3000 zł się należy. Według ustawy dopłata przypada na jedno gospodarstwo domowe z kotłem węglowym zarejestrowanym jako główne źródło ciepła. Nic dziwnego, że w tych warunkach nastąpiło cudowne rozmnożenie takich gospodarstw, bo ustawa jest pełna luk. Wnioski mają weryfikować samorządy, które same nie wiedzą, jak interpretować przepisy, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska dopiero pracuje nad „podręcznikiem dla gmin”. „Zaskoczyło nas to, wierzyliśmy jednak w postawę obywatelską Polaków” – mówiła o skali przekrętów Aleksandra Świderska z MKiŚ. Teraz zaskoczony rząd zapowiada nowelizację świeżo uchwalonej ustawy.
CZYTAJ TAKŻE
ZANIM NADEJDZIE CIEMNOŚĆ: Nie mamy wyjścia – musimy odejść od węgla. Problem w tym, że nie bardzo mamy dokąd. Zamiast budować elektrownię atomową, straciliśmy cenne lata na dyskusje. Dopiero teraz coś się zmienia >>>
Rząd ma jeszcze trzeci projekt. Jeśli przejdzie, gminy dostaną w tym roku dodatkowe dochody z PIT – ponad 13,5 mld zł. Teoretycznie na poprawę efektywności energetycznej, co jest dla Polski sprawą kluczową; w praktyce ustawa wymaga jedynie, by 15 proc. sumy poszło na obniżenie kosztów i zużycia energii. Bez konkretnych wytycznych i wymagań – pieniądze dalej można będzie po prostu wrzucić do pieca.