Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Anna Dziewit-Meller wyznaje w felietonie, że od nauki niemieckiego odstręczyło ją słowo Grundstücksverkehrsgenehmigungszuständigkeitsübertragungsverordnung
(rozporządzenie ws. przenoszenia uprawnień zezwalania na obrót gruntami, mniej więcej), przedstawione jej we wczesnoszkolnym okresie nauki tego języka. Zadaję sobie pytanie, czy nauczyciele pani Dziewit-Meller stosowali odpowiednie metody? Czy np. nauczyciele angielskiego kazali się w okresie wczesnoszkolnym uczyć takich słów jak pneumonoultramicroscopicsilicovolcanoconiosis, czy antidisestablishmentarianism, nie mówiąc już o supercalifragilisticexpialidocious – a to słowa równie często, jeśli nie częściej, używane niż Grundstücksverkehrsgenehmigungszuständigkeitsübertragungsverordnung w niemieckim. Przy tym, przewagą tego ostatniego słowa nad poprzednimi jest to, że można je, znając niemiecki, prawie natychmiast zrozumieć, nawet jeśli (jak w moim przypadku) widzi się je po raz pierwszy w życiu. Nie jest to natomiast takie łatwe z przytoczonymi słowami angielskimi. ©