W obronie dyrektora

Z listu RADOSŁAWA KAZIMIERSKIEGO, rzecznika prasowego Poczty Polskiej:

W związku z tekstem Romana Graczyka "Ambicja kryjąca pęknięcie" ("TP" nr 3/06) przesyłam szczegółowe wyjaśnienia na temat sprawy dotyczącej zastępcy dyrektora generalnego Poczty Polskiej, pana Stanisława Piecyka, pojawiającej się w tekście jako negatywny przykład panującej obecnie w kraju sytuacji, a opartej o nieprawdziwe doniesienia dziennika "Rzeczpospolita". Sformułowanie zawarte w wymienionym tekście: "dawny urzędnik Lecha Kaczyńskiego z warszawskiego Ratusza, znany z tego, że wynajmował partyjnemu koledze miejski lokal (także za bezcen), teraz zostaje wiceszefem Poczty Polskiej", jest nie tylko krzywdzące, ale w świetle faktów nieprawdziwe.

W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o przeanalizowanie stanu faktycznego przedstawionego w wyjaśnieniach [liczących ponad trzy strony maszynopisu - red.] i odpowiednią reakcję na łamach "Tygodnika", zgodnie z prawnymi i etycznymi zasadami dziennikarstwa.

***

Szanowny Panie,

dziękuję za przesłanie obszernych wyjaśnień, dotyczących pracy w warszawskim Ratuszu pana Stanisława Piecyka, obecnie zastępcy dyrektora generalnego Poczty Polskiej. Informacje, o których sprostowanie na łamach "TP" Pan prosi, opublikowała "Rzeczpospolita" z 23 grudnia 2005 r. w tekście Wojciecha Cieśli "Wypłynął u Niezgody". Do czasu napisania i opublikowania mojego tekstu "Ambicja kryjąca pęknięcie" nie znalazłem w "Rzeczpospolitej" żadnego sprostowania dotyczącego tej sprawy. A biorąc pod uwagę, że tekst, z którego zaczerpnąłem informacje o pracy pana Piecyka, ukazał się w poważnej i godnej zaufania gazecie ogólnopolskiej, nie miałem powodów, by w nie wątpić. Zresztą mój tekst nie dotyczył działalności obecnego zastępcy dyrektora generalnego Poczty Polskiej (informacja na ten temat była zaledwie jednozdaniowym wtrąceniem), ale, ogólnie pisząc, kilku miesięcy rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Łączę wyrazy szacunku

ROMAN GRACZYK

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 06/2006