Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
"Książeczka niniejsza została napisana w 1966 r. dla mojej córki i została złożona w wydawnictwie, które zamierzało ją ogłosić. Jednakże czujna cenzura naszej PRL-owskiej ojczyzny nie dopuściła do tego, by utwór, który groził tak złowrogimi skutkami dla całej ludzkości, został ogłoszony" - wyjaśnia, nieco sarkastycznie, Leszek Kołakowski na okładce "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?". Czy utrzymana w ironicznym tonie opowieść o nosorożcu, który chciał latać, ale nie miał skrzydeł i jego próby skończyły się katastrofą, laniem i kompresem na pupie, skojarzyła się Gomułkowskiemu cenzorowi z politycznymi i ekonomicznymi wysiłkami socjalistycznego państwa, czy też autor "Rozmów z diabłem" był już na tyle podejrzany, że lepiej było niewinne dziecięce umysły trzymać z dala od jego twórczości - trudno dziś zrozumieć. Szczęśliwie uwolnieni od politycznych kontekstów, możemy po prostu cieszyć się urodą tego tekstu, czytając go naszym dzieciom (czteroipółletniej Tusi opowieść bardzo się podobała), a potem razem zaśpiewać:
Nosorożca gnębi troska
Kto pocieszy nosorożca?
Wszyscy weźmy się za ręce
I śpiewajmy chórem: Nosorożcu nie płacz więcej!
Nosorożcu, uszy w górę!
Leszek Kołakowski, "Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca?", Warszawa 2005, Wydawnictwo Muchomor.