Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
David Morris myli też symbol marki z logo firmy (bocian nie jest logo Atlasa), co dla “specjalisty od marek konwergentnych" wydaje się być nowym standardem. Wszystko jednak staje się jasne, gdy autor pisze o reklamie piwa: “Nurt historyczny, wykorzystywany dziś na przykład przez piwo Warka (ukradli nam Warkę)...". Otóż w reklamie skradziono nie Warkę, nawet nie piwo Warka, lecz piwowarka, czyli młodego piwowara. Taki żart.
David Morris daje wielokrotnie dowody, że można pisać o reklamie, rozumiejąc wszystko na opak lub rozumiejąc nic. Czekamy teraz na inne amerykańskie teksty, których autorzy rozumieją przynajmniej coś.
SZARLOTTA ZGIERSKA, dział marketingu, Atlas SA
***
Taki duży Atlas i tak się przejął. Może krzywe amerykańskie oko wypatrzyło słaby punkt...
A zupełnie serio: nie wątpię w sukces rynkowy i finansowy firmy Atlas. Wzmianka w moim artykule nie dotyczyła przychodów firmy, tylko sposobu komunikacji. Co do elementów narodowych, proszę nie wykręcać kota ogonem. Atlas wyjątkowo silnie odwołuje się do polskich symboli i hymn europejski niczego tu nie zmieni, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę dopisany do niego tekst. A i dominująca w liście zjadliwość wobec amerykańskich speców od reklamy jest delikatnym objawem ksenofobii, którą to Atlas pewnie nazwałby polską dumą.
Teraz szczegóły: nie miałem na myśli firmy produkującej Pollenę 2000, bo ta oczywiście istnieje i ma się świetnie, tylko produkt, który może jeszcze jest w sklepach, z pewnością jednak od dawna nie ma go w blokach reklamowych. “Ukradli nam piwo Warka/piwowarka" na “ukradli nam Warkę" zmieniła redakcja “TP", za co nie ponoszę odpowiedzialności i zawiadamiam, że doceniam dowcip językowy twórców tej reklamy. A bocian, hm, nie jest logo Atlasa, prawda, ale maskotką firmy. Za tę pomyłkę przepraszam. Życzę dalszych rynkowych sukcesów.
DAVID MORRIS