Uczciwość wobec samego siebie

Tylko na pozór wydaje się, że być uczciwym wobec samego siebie jest łatwiej niż być uczciwym wobec innych. Uczciwość wobec samego siebie wymaga bowiem znajomości samego siebie, co nie przychodzi bez wysiłku i często bez pewnych zdolności.

27.01.2006

Czyta się kilka minut

Zdolności te polegają na tym, żeby wiedzieć, kiedy oszukujemy samego siebie, a kiedy nie. Najczęściej naturalnie oszukujemy samych siebie, bo bez tego życie nie byłoby możliwe. Gdybyśmy bowiem w pełni zdali sobie sprawę z tego, że jesteśmy na ogół leniwi, samolubni, egoistyczni, paskudni moralnie i fizycznie, pozbawieni wiedzy, że udajemy, pozujemy, mądrzymy się, wdzięczymy i udajemy niesłychanie inteligentnych oraz dowcipnych bez żadnego uzasadnienia w rzeczywistości - gdybyśmy w pełni zdali sobie z tego sprawę, to trzeba byłoby natychmiast w łeb sobie strzelić, a to i grzech - i populacja spadłaby niemal do zera.

Musimy zatem oszukiwać samych siebie, ale są sprawy i problemy, które takie oszukiwanie wykluczają lub co najmniej czynią wysoce nagannym. Jakie to sprawy? Ano wszystkie te, które dotyczą naszych relacji z innymi ludźmi. Dopóki w głębi ducha i mimo wszelkich znaków na ziemi i niebie mamy siebie za bardzo mądrych, ale zręcznie ukrywamy to przed głupim - naszym zdaniem - otoczeniem, dopóty nie ma nieszczęścia, co najwyżej okaże się, że jesteśmy wariatami. Ale kiedy twierdzimy na przykład, że kogoś kochamy, a w głębi ducha wiemy, że tak nie jest, to sprawy mają się inaczej. W takim przypadku nieuczciwość wobec samego siebie może być uzasadniona, ale wtedy, kiedy w gruncie rzeczy nie jest już nieuczciwością, lecz zdawaniem sobie sprawy z tego, że miłość wygasła, a z różnych powodów (dzieci, litość, przyzwyczajenie, przyzwoitość) lepiej ją udawać, niż jawnie przyznać się do porażki uczuciowej. Jednak znajdujemy się w takim przypadku na wąskiej ścieżce między dwiema przepaściami. Z jednej strony przepaść kłamstwa, zwyczajnego i ordynarnego, z drugiej zaś przepaść pychy, obrzydliwej i bezmiernej.

Dlatego też uczciwość wobec samego siebie jest bardzo trudna, a zarazem niezbędna dla naszego porządku moralnego, naszego wewnętrznego ładu, o który walczymy przez całe życie, ale bez którego nasze życie zamieniłoby się w grę pozorów, co zresztą bardzo często ma miejsce i jest opisywane przez wielu znakomitych pisarzy. Najczęściej oczywiście nie zdajemy sobie sprawy z tego, że prowadzimy grę pozorów, i wobec tego nie odczuwamy ani tragicznego, ani komicznego wymiaru naszego życia. Ale czasem przychodzą krótkie momenty otrzeźwienia, najczęściej spowodowane jakimś nagłym zdarzeniem, i wtedy marność naszej egzystencji staje nam w pełni przed oczami.

Gdybyśmy jednak potrafili być uczciwi wobec samych siebie, co jak widać jest bardzo trudne, nasze życie byłoby łatwiejsze, a nasze stosunki z innymi bliższe prawdziwych związków między bliźnimi. Wie to dobrze każdy, kto uprawia jakąkolwiek działalność twórczą, od ludowego rzeźbiarza w drzewie po wielkiego kompozytora czy malarza. Przecież wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z jakości dzieł, jakie spłodzili. Prawdziwi artyści, jak mój ulubiony W. H. Auden, dlatego właśnie nie przejmowali się krytyką, ani nawet nie czytali uwag na temat swoich dzieł. Wiedzieli, co o nich sądzić. Ale w pewnym sensie człowiekiem twórczym jest każdy z nas i każdy z nas może wiedzieć czy też znać jakość swoich dzieł, uczuć, marzeń czy codziennych zachowań. Gdybyśmy umieli bardziej polegać na własnym osądzie niż na cudzym, bylibyśmy znacznie wobec siebie uczciwsi, a dzięki temu bylibyśmy lepszymi ludźmi. Albowiem inni albo są wobec nas dobrze nastawieni, albo źle, albo obojętnie, ale nigdy nie interesują się nami jako takimi, lecz tylko takimi, jakimi nas postrzegają. Dlatego, chociaż nie należy nadmiernie lekceważyć oceny bliźnich, najlepszą ocenę potrafimy wystawić sami sobie.

Tu pojawia się zastrzeżenie, które z całą brutalnością odrzucam (zastrzeżenie wywodzące się z psychoanalizy czy z innych systemów podejrzeń), że mianowicie nie możemy poznać samych siebie. Zapewne nie może tego uczynić człowiek zakłamany, ale człowiek uczciwy może i powinien.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 05/2006