Trzy Polski

Społeczeństwo III RP jest głęboko zdezintegrowane. Dlatego tak trudno mówić o polskim interesie narodowym - rozumianym jako interes ogółu społeczeństwa. Ten bowiem zakłada minimalny choćby stopień integracji narodu czy społeczeństwa. Właśnie ze względu na liczne zjawiska dezintegracyjne, można dziś mówić o interesie narodowym jedynie na bardzo ogólnikowym poziomie, bo tylko na nim można odnaleźć ów wspólny i powszechnie rozpoznawalny mianownik - pisze w RES PUBLICE NOWEJ (1) prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

Socjologowie różnie opisują obecne podziały społeczne: mówią a to o Polsce “dużych i małych miast", a to o Polsce “transformacji" i Polsce “poza transformacją", a to o Polsce “etatu, rynku i zasiłku". Znamienne, że mówią nie o podziałach “w Polsce", a o kilku Polskach, co ma podkreślać głębokość podziałów. Drugą wspólną cechą tych koncepcji jest założenie “wyspowości" rozwoju i braku mechanizmów integracyjnych (a jeśli już pojawiają się takie mechanizmy, to często mają charakter patologiczny).

Podstawowy interes narodowy Polski polega na likwidacji tych pęknięć i zastąpieniu patologicznych mechanizmów integracji społecznej mechanizmami zdrowymi. Innymi słowy: głównym interesem narodowym jest reintegracja społeczna - naprawa więzi społecznych, czyli odbudowa kapitału społecznego.

Dla likwidacji tak głębokich podziałów zasadnicze znaczenie ma natomiast poprawa jakości kapitału ludzkiego mierzonego poziomem kompetencji i wykształceniem. Tylko to bowiem może zatrzymać wyspowy rozwój społeczeństwa, a w efekcie je zreintegrować. W związku z tym można przedstawić jeszcze jedną koncepcję podziałów w Polsce - gdzie kryterium byłby instytucjonalny mechanizm wiążący “wkłady z nagrodami". Istnieje oto Polska koneksji, sieci: ludzi, którzy mają “dojścia" i wedle jakości tych dojść mierzona jest ich pozycja społeczna. Jest też Polska zasług: to ci, którzy uważają, że się im należy ze względu na przeszłe zasługi, trudną sytuację, obronę substancji narodowej itp. Taka logika leży choćby u podstaw części klasowych roszczeń górników czy też chłopów - pojawia się więc tak w sektorze państwowym, jak prywatnym. Jest wreszcie Polska trzecia: rodząca się powoli Polska merytokracji, w której nagrody są funkcją wykształcenia i kompetencji. Ona również nie jest powiązana z jedną formą własności: występuje i wśród tych, którzy pracują na własny rachunek, i wśród pracowników najemnych. Te trzy Polski różnią się w każdym razie umiejętnościami: “pierwsza z nich to ci, którzy umieją dojść, druga to ci, którzy umieją uzasadnić (że im się należy), i tylko trzecia to ci, którzy po prostu umieją". Podział ten ma naturalnie charakter idealny: w praktyce te trzy logiki działania splatają się często w tych samych grupach czy wręcz u tych samych osób. Co istotne: jednym z polskich problemów jest to, że zasadnicza bitwa o podział dóbr toczy się pomiędzy Polską koneksji a Polską zasług. Klasa polityczna jest zakładnikiem protestujących - czyli przegranych, którym jednak często ustępuje ze względu na spokój społeczny. Obie te grupy walczą równocześnie o to, kto ma prawo do mówienia, że jego interes jest interesem narodowym. W tej grze słabo jest widoczna zaś Polska trzecia: merytokracji.

Wniosek jest jeden: interesem narodowym, rozumianym jako interes ogółu społeczeństwa, jest powiększenie obszaru Polski merytokracji. Po pierwsze, wzmocniłoby to jakość kapitału ludzkiego. Wciąż jeszcze wskaźniki skolaryzacji są niskie, a poziom kompetencji cywilizacyjnych stanowi barierę rozwoju. Po drugie, prowadziłoby do zmniejszenia przepaści między różnymi Polskami przez wzmocnienie kapitału społecznego, czyli jakości więzi społecznych. Miałaby szanse nastąpić depatologizacja więzi społecznych i reintegracja społeczna.

Problem w tym, że każdy rodzaj Polski ma ambicje do narzucania własnej definicji interesu narodowego pozostałym. Szczególnie dotyczy to Polski zasług, która niekiedy definiuje interes narodowy w kategoriach tradycyjnych: jako obronę ziemi, religii, zwyczajowo pojmowanej tożsamości narodowej itd. - a to może być w konflikcie z postulatem powiększania obszaru Polski merytokratycznej.

Kluczowe pytanie brzmi więc: czy ci, którzy mają zasługi, potrafią pokazać, że są kompetentni i sprzyjają programowi modernizacji, ci zaś, którzy mają kompetencje, potrafią wskazać, że stanowi to ich zasługę i rzeczywiście mają legitymację do artykułowania interesu narodowego?

KB

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2004